Nie jest to taki sam film, jak późniejsze, bliższe filmom giallo. Zamaskowany zabójca jest tu szefem gangu włamywaczy, dużej siatki przestępczej, mającej swoich ludzi nawet w policji. Wszystkich zabójstw dokonuje on przy pomocy broni palnej, a jego przebranie jest w zasadzie tylko kuriozalnym dodatkiem, mającym ukryć przed widzem (i jego wspólnikami) jego tożsamość. Nie licząc tego, wszystko pozostałe jest w normie. Joachim Fuchsberger gra detektywa-amatora, Siegfried Lowitz jest prowadzącym śledztwo, głuchawym inspektorem, Ernst Fritz Fürbringer gra tu szefa Scotland Yardu (niestety nie tak zabawnego jak jego następcy z kolejnych filmów krimi), a Eddi Arent zaczyna tu dopiero szlifować swoje humorystyczne teksty i wystąpienia. Ogólnie film jest bardzo w porządku, ale następne krimi są lepsze. Więcej w nich humoru, więcej suspensu, więcej przemocy, mają ciekawsze fabuły i są lepiej zagrane. Choć oczywiście nie wszystkie ;)