Druga z serii ekranizacji powieści kryminalnych autorstwa Edgara Wallace'a, a przy okazji również druga adaptacja tego konkretnego tytułu z jego dorobku. Poziomem wykonania nie odbiega od wcześniejszego o rok "Der Frosch mit der Maske", choć przyznam, że tym razem intryga wydała mi się niespecjalnie wciągająca.
Akcja "Der Rote Kreis" kręci się wokół śledztwa Scotland Yardu w sprawie nieuchwytnego zbrodniarza, który na miejscach przestępstw pozostawia znak czerwonego okręgu. Mnie osobiście zagadka tożsamości przebiegłego kryminalisty niespecjalnie zajmowała, może dlatego, że od strony fabularnej rzecz ma nieco mechaniczny charakter. Kolejne morderstwa następują jedno po drugim (widać tu już w pewnym sensie podwaliny gatunkowe dla nurtu giallo), ale nie budzą one żadnych większych emocji.
Co pozostaje w cenie, to klimat tradycyjnej brytyjskiej opowieści kryminalnej, który Niemcom udało się na ekranie oddać. Głównie z tego tytułu seans przebiega w przyjemnej atmosferze.