Mści się na jednym tylko, bo tylko jeden ją zgwałcił.
Dobrze ukazane jest, że gwałciciel tylko przy kobitach był silny, zdecydowany i męski - bo już w grupie będąc
w szatni, kumple z drużyny pomiatali nim. Od początku jak poznaje tego Mexicano wiadomo, że będzie on
miły dla pana G. Ogólnie film dobry, ale środek, czyli chyba "Wiosna" i "Lato" praktycznie nic nie wnoszą.
Końcowe sceny mocne, nie dla każdego "twardziela":P
Zło jest jak domino. Człowiek to daje ludziom, co sam od ludzi otrzymał.
Gdyby koledzy nim nie pomiatali, to jego osobowość ie uległa by wykrzywieniu i nie szukałby możliwości wyżycia się na kimś (w tym przypadku kobiety do zgwałcenia). No ale ktoś trącił klocek domina, a ten trącił następny i tak dalej...
Mam znajomą, która, jak ma chandrę, to idzie do galerii handlowej niby na zakupy i pomiata kolejnymi napotkanymi sprzedawczyniami. Założę się, że część z tych sprzedawczyń po powrocie do domu wyładuje się na swoim mężu, dziecku itp. Tak to działa.