Popsuła cały film. Szkoda, ze nie pozostała tylko głosem. Zmaterializowanie się jej i to wraz z synem popsuło fabułę, która miał potencjał. Szkoda, bo Gyllenhaal, jest urodzony do ‘pokręconych’ ról
Mógł być naprawdę dobry, psychologiczny film, ale nie jest
Nierówny jest ten film mocno. Bardzo by zyskał gdyby wszystko nie było tak łopatologiczne i przewidywalnie wyłożone. Gdzieś tam w środku miało to potencjał na dobry film, ale im bliżej końca tym większa sztampa, a końcówka to już groteska, że olaboga.
No, olaboga ;)
Jak nie oglądałeś, to obejrzyj "Wolnego strzelca" Myśle, ze Ci sie spodoba. Mnie wbił w fotel ....
Tak, ten. Dla mnie rewelacja. A jak ktoś lubi filmy psychologiczne, o ludziach "nienormalnych", to wczoraj oglądałam świetny "dotknięci ogniem" Nie wiem dlaczego, ale na filmwebie jakoś niepopularny, a naprawdę świetny. Oczywiście, wg mojej opinii ;)