Film to studium szaleństwa po utracie bliskiej osoby. Ale rodzaj żalu różne ma oblicza i tu poszedł raczej w stronę filmu "Jestem na tak" z Jimem Careyem. Każdy wcześniej czy później kogoś straci w swoim życiu taka kolej życia. Tu to pokazano prawie na wesoło. Film ciekawy i dobrze się ogląda. Nadaje się na luknięcie z dziewczyną jeśli ta nie jest tapeciarą albo solaris. Po raz kolejny dobra rola Jake Gyllenhaal. Choć Nightcrawler nic nie pobije.