Podobno ten film był ze strony kompromisem ze strony Godarda, mającym na celu pomoc
w uzyskaniu środków na kolejny film. Chciałbym zobaczyć minę producenta, kiedy
zobaczył tę oto „komedię sensacyjną”. Przecież dla przypadkowego widza ten film jest
pewnie jeszcze bardziej ciężkostrawny i niezrozumiały niż „Szalony...