PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=97273}

Diabelska pieczeń

Satansbraten
7,2 102
oceny
7,2 10 1 102
Diabelska pieczeń
powrót do forum filmu Diabelska pieczeń

przerażający i groteskowy obraz rewolucyjnych Niemiec lat 60-tych wyreżyserowany przez największego buntownika ówczesnego Deutchlanda. Walter Kranz (poeta) potrzebuje pieniędzy. Nie chce mu ich jednak dać ani wydawca,żona czy nawet niewierne kochanki. dopiero za sprawą morderstwa na przyjaciółce narkomance zdobywa niezłą sumke i bierze się za nową powieść. staje się jednak rzecz straszna,po tym kiedy Walter dowiaduje się że jego wiersz znajduje się w tomiku Stefana George'a wielkiej szychy i największego poety Niemiec załamuje się. Równowage psychiczną może odzyskać tylko jeśli,wmówi sobie i znajomym że jest alter egiem wielkiego pisarza. Jak się dobrze domyślam razem z Trzecią generacją są to jedyne dwa filmy ze złotej ery Fassbindera,które zrobione są dla czystej rozrywki i wielkich jaj. Początkowo groteska nie wychodzi z ekranu. na ulicy giną ludzie,prostytuki udzielają wywiadów,napalony brat bohatera kolekcjonuje muchy,policja w prywatnych domach zachowuje się jak u siebie,normalnie Mrożek zatańczyłby TANGO !
później absurd wsiąka a Fassbinder sądząc że historia jakoś sama się potoczy wrzuca do tego wielkiego wora jeszcze wątki autobiograficzne,dramatyczne i homoseksualne polewając je sosem a'la Godard spółkujący z Fellinim.
powstaje więc gorzka w wydźwięku tragikomedia opowiadająca o żałosnych ludziach,którzy przy takim trybie życia nigdy nie będą szczęśliwi. nie można się jednak oprzeć fantastycznemu aktorstwu (Lommel,Raab,Spengler) i żartom wprost wyciekającym z ekranu (ostatnio tak chyba na wczorajszym South Parku rżałem :D). żona bohatera cieszy się jak dziecko z tego że przestała być dziewicą i zaspokoiła obcego mężczyznę a sam Kranz w szufladzie u szalonej wysoko postawionej przyjaciółki oprócz rewolweru znajduje wibratory i sztuczne penisy.
Ci którzy sądzą,że film rekompensuje się wizualnie muszę zmartwić. Twórca stawia tylko na treść nie czarując już mastershotami a serwując krótkie ujęcia podszyte jedną i tą samą melodią. powiem tyle,lubie wczesne Fassbinderowskie wariactwa,ale pod koniec życia to z komedii zwykłe szaleństwa mu wychodziły. za dużo dramatów herbatnik w międzyczasie zrobił ;) czułem się zmęczony jak po jakimś 4 godzinnym seansie a to nie dobrze jeżeli za jednym razem pochłonąłem 5 odcinków niesamowicie ciężkiego Berlin Alexanderplatz.
6/10 ps.przed seansem odsyłam do Pana R.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones