Pomimo braku nazwiska Wallace'a (ani Edgara, ani jego syna Bryana Edgara) w napisach początkowych,
"Biały pająk" to bardzo typowe krimi. Szajka przestępcza, seryjny morderca (duszący ofiary czymś w stylu
metalowego lasso), hazard, piękna kobieta w opresji, Scotland Yard na tropie. Bohaterowie dają się lubić, a
film ogląda się lekko i dosyć przyjemnie. Pomimo swojej naiwności i przewidywalności (łatwo się domyślić
kto jest kim), "Biały pająk" mi się ciut bardziej podobał od pozostałych 5 krimi Haralda Reinla, które
oglądałem do tej pory.