PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=716498}
5,0 66 271
ocen
5,0 10 1 66271
6,0 33
oceny krytyków
Disco Polo
powrót do forum filmu Disco Polo

Świetny surrealistyczny film w stylu teledysku o disco polo. Dużo wesołej muzyki, zabawane ceny, świetne aktorstwo i dopracowane kadry. Czego chcieć więcej?

użytkownik usunięty
TomasT

uzytkownicy filmwebu nie lubią filmów idących pod prąd. wolą np łyknąć i zachwycać się drogówką ( najwieksze rozczarowanie ostatnich lat )

Drogówka moim zdaniem nie była zła, jednak bardzo ciężka w odbiorze. Zrobiona w stylu paradokumentu czasami denerwowała. Do tego przygnębiająca atmosfera niektórych mogła zrazić (moim zdaniem pan Smarzowski momentami przesadzał). Jednak miała plusy np składanie elementów zagadki razem z głównym bohaterem i zaskakujące zakończenie. Jednak do świetnego Wesela nie ma nawet porównania..
Co do Disco Polo jednak zdziwiłem się tak niską oceną- bardzo fajna, dopracowana i co najważniejsze przyjemna, optymistyczna komedia.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
TomasT

scenariusza :)

BartRick_

Akurat scenariusz jest rzeczą gustu;). Mnie podobał się jego surrealizm i odwołanie do zachodnich filmów. Nie przeczę, że ten film nie ma wad, ale jak na polskie warunki byłem zaskoczony, że ktoś decyzuje się zrobić taki odważny film, trochę poza głównym nurtem.

ocenił(a) film na 6
TomasT

Doceniam symbolikę i odwołania do "amerykańskiego snu". Jednak dużo formy (pięknej dosyć), mało treści jak dla mnie. Za mało historii w filmie. Ot, dwaj lokalni grajkowie postanowili się wzbogacić w taki sposób, żeby się nie narobić, a zarobić. Późniejsze wydarzenia wydają się być abstrakcyjną wizją reżysera, który nie kieruje się jakimkolwiek ładem. Brakuje spójnej historii od a do z. Zaskakujący film prawda, ale pod jego koniec rządził przypadek.

BartRick_

No ja uważam trochę inaczej. Cały film jest abstrakcją, trochę jakby wyobrażeniem tego jak młodzi ludzie robiacy karierę w disco polo w latach 90tych postrzegali Polskę. Z jednej strony były to polskie wartości, rodzina, odwołania do chrześcijańskich korzeni, także bieda, znajomości, a z drugiej pojawiły się możliwości- taki amerykański sen. No i ten amerykański sen jest tłem wydarzeń, które dzieją się w Polsce. Film ma także ciekawe sceny, które są pastiszem wielu filmów z USA (ale nie tylko z USA, ogólnie z tego tzw zachodniego kina), dlatego nie zawsze wszystko wydaje się spójne. Do tego czasami film stara się naśladować niektóre teledyski z disco polo, łączyć je z teledyskami zespołów zachodnich i wychodzi nieco misz maszu..Tutaj się musze zgodzić, że twócy momentami przekombinowali. Moim zdaniem film wypadł nieźle, chociaż na początku jego stylistyka mnie denerowała. Jednak po kilkunastu minutach przyzwyczaiłem się do niej i te smaczki, które opisywałem wyżej mnie wciągnęły. Do tego bardzo fajne przeróbki hitów disco polo, dużo humoru, no i bardzo fajne przerysowane postaci;). Coś nowego w polskim kinie i nawet nieźle się to oglądało;).

ocenił(a) film na 2
TomasT

O gustach się nie dyskutuje. Ale jak dla mnie ocena 5,1 jest i tak zawyżona, to jeden z tych filmów, który będę wszystkim odradzać i nigdy nie zamierzam do niego wrócić nawet na choćby sekundę. O wiele lepsze jest "Kochaj i rób co chcesz".

KrecikJ23

Tylko, że te filmy oprócz disco polo nie mają ze sobą nic wspólnego. No a film Disco polo jest na tyle specyficzny, że rzeczywiście niektórym może się nie spodobać. Na początku też wydawało mi się, że za dużo jest formy, a za mało treści, trochę jak u Wesa Andersona, potem jednak ten świat zaczął mnie wciągać i zrozumiałem o co chodziło reżyserowi. Ten film miał być po prostu muzyką disco polo..dużo formy, dużo amerykańskiego snu, mnóstwo efekciarstwa i prosta, ale nie głupia historia.

ocenił(a) film na 2
TomasT

Chyba się nie mogę zgodzić - oba te filmy mówią o tym, jak szybko można było w latach 90 zrobić karierę w disco polo. Oba są okraszone niezłą muzyką (w kategorii o jakiej traktują). Ale dla mnie "Kochaj i rób co chcesz" ma o wiele lepiej poprowadzoną historię, lepszy scenariusz i jest zwyczajnie zabawny. "Disco polo" owszem, mówi o "american dream" i to widać gołym okiem. Ale zdecydowanie scenariusz jest niedopracowany, mam wrażenie, że to miał być pastisz, ale niestety - mnie nie śmieszy.

KrecikJ23

Jeden i drugi film nie miał zamiaru przedstawiać realistycznej drogi do sławy, którejś z gwiazd disco polo. W kochaj i rób co chcesz świat przedstawiony był jednak znacznie bliższy temu, co pamiętaliśmy z boomu na muzykę disco polo. Poza tym data jego kręcenia rok 1998, to czas kiedy ten rodzaj muzyki nadal przeżywał złoty okres. Lata 90te to także duża moda na filmy sensacyjne z USA. Kochaj i rób co chcesz idealnie połączył klimat filmów sensacyjnych z USA, jak i muzyki disco polo, tworząc mało realistyczną historię, ale za to dobrze się nam kojarzącą i bliską naszemu zmysłowi estetycznemu.
Film Disco polo poszedł już w całkiem innym kierunku. Pokazał Polskę z perpsektywy wyobrażeń młodej osoby marzącej o karierze gwiazdy w disco polo, a nie od strony tego co pamiętamy z lat 90tych. Świat przedstawiony w Disco polo, to świat głównego bohatera, świat fantastyczny, artystyczny..Ten film to całkiem inny gatunek niż Kochaj i rób co chcesz, całkowicie inne podejście do tematu. Ja naprawdę nie widzę żadnych podobieństw między tymi produkcjami, oprócz muzyki (z tym, że w Disco polo, nawet ona jest bardziej amerykańska, zachodnia). Disco polo nie mowi o tym jak można było szybko zrobić karierę w latach 90tych, ale jak sobie młodzi, garażowi/stodołowi artyści to wyobrażali.

ocenił(a) film na 2
TomasT

Jeśli spojrzeć na ten film z tej strony, to mogę się z Tobą zgodzić. Na pewno dużo tu wyobrażeń, fantazji i zdecydowanie przerysowanej rzeczywistości. Jednak swojej oceny nie zmienię, mnie się ten film zwyczajnie nie podobał. Ale oczywiście - ilu widzów, tyle opinii. Pozdrawiam :-).

KrecikJ23

Myślę, że to kwestia podejścia do tematu. Większość osób idących na film Disco polo spodziewała się tak jak Ty, czegoś podobnego do Kochaj i rób co chcesz. Natomiast film Macieja Bochniaka bardziej przypomina Alicję w Krainie Czarów, czy Małego Księcia niż produkcję Roberta Glińskiego.

ocenił(a) film na 8
TomasT

Czego chcieć więcej? więcej dupeczek

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones