Film jest fantastyczny!
Typowa dla Gatlifa afirmacja doczesności (nawet, a zwłaszcza wtedy, gdy jest gorzka i ch@lernie wali po łbie) i radość cielesności. Umiejętność odkrywania szczęścia w prostych przyjemnościach: tańcu, muzyce i...ouzo (ma się rozumieć ;-)). Życie jest muzyką! :-)