gniot i kompromitacja podobnie jak wszystkie filmy Quentina od czasu Pulp Fiction:-)
Bo on nie zna się na kinie, patrzy na nie przez pryzmaty polityczne. Tymczasem filmy Tarantino mają to w głębokim poważaniu.
Nie powiedziałbym, że "filmy Tarantino mają [politykę] w głębokim poważaniu" bo i sam Tarantino głośno (i często) mówi to co myśli na temat nierówności w USA. Co nie zmienia faktu, że Kolonko mocno się zagalopował w swoim komentarzu; ale w końcu żeby zyskać nowych widzów musi też od czasu do czasu uderzyć z materiałem w innym niż zwykle kierunku. Zwyczajnie ocenił z pozoru jednowymiarowy film w jednoznacznie jednowymiarowy sposób.
Uwielbiam ludzi z wąską specjalizacją, którzy z racji dużej popularności, próbują zgrywać ekspertów od wszystkiego. ;)
I tu mnie masz. - też nie jestem. :-)
Kolonko na swojej stronie podaje się za reżysera, scenarzystę i producenta w Hollywood, a później nagrywa filmik w którym bredzi, pokazując swój brak wiedzy i skrajną niekompetencję.
Neguje zasługi Tarantino, który jest jednym z najpłodniejszych amerykańskich reżyserów ostatniego ćwierćwiecza. Nawet jeśli jego filmy komuś nie odpowiadają, to nie można zasług i kreatywności Quentinowi odmawiać. Niewielu jest twórców potrafiących filmowy recykling doprowadzić do rangi sztuki, a Quentinowi się to udało przynajmniej kilkukrotnie. Max dostał trochę subów i gwiazdorzy. :-)
Film jest dobry, ale strasznie rasistowski w stosunku do białych. Na przykład jak już masz takiego co za ciebie pracuje na polu, to po co go jeszcze tłuc do krwawej papki? Chyba tylko po to żeby jechać z siatką do afryki po następnego.
Bo możesz! Bo czarny to nie człowiek, to coś podrzędnego.
Nie wydaje mi się żeby film był "rasistowski" co najwyżej przerysowany.
Faktem jest, że obowiązywały tzw. "Czarne Kodeksy", które zależności od stanu np. zabraniały niewolnikom kupowania czy oddalania się od plantacji - karą za "przewinienia" był chłosta, okaleczenia lub śmierć, z czasem jednak łagodzone przepisy wobec niewolników i namawiano ich do prowadzenia w miarę normalnego życia, warto zaznaczyć, że nie decydowały o tym kwestie humanitarne, ale względy ekonomiczne, niewolnik, który ma rodzinę dostarcza nowych niewolników, ta tendencja był silna po roku 1808, kiedy zakazano sprowadzania z Afryki nowych niewolników. Wnioski pozostawiam Wam . . .
Zastanów się co piszesz. Czy np hodowcy koni okaleczali swoje zwierzęta bo mogli? Myślisz, że ktoś, kto potrafił się dorobić na tyle, żeby wydawać po kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy na konie był takim idiotą, żeby niszczyć coś tak luksusowego? Żeby niszczyć coś, na co przeznaczył sporą część majątku? Już taki koń jest czymś luksusowym, o co się bardzo dba, a co dopiero człowiek na własność. Prawda jest taka, że niewolnictwo było na rękę murzynom, bo w tym dopiero powstającym, dzikim kraju, na tym gruncie pod twardy kapitalizm tylko niewolnicy nie musieli się martwić o swoje przetrwanie, bo ich właściciel zapewniał im wyżywienie i schronienie. Ale w dobie inżynierii społecznej i fałszowania historii nie można o tym mówić.
Niewolnictwo było czarnym na rękę? Tego to ja jeszcze nie słyszałem.
Porównujesz niewolników do koni. A co się robiło w kulawymi końmi? To samo co się robiło z niewolnikiem który nie wyrabiał normy na polu.
A Ty łykasz każde zdanie, które ktoś napisze. Jak ja napiszę, że Obama ma farmę białych niewolników to też uwierzysz? Nie słyszałem, żeby Kolonko kiedykolwiek mówił, że niewolnictwo było OK, a Ty tak emocjonalnie piszesz posta z wykrzyknikami obrażając go.
...a tak w ogóle to nawaliłbym się w trupka dzisiaj w jakimś pozytywnie nastawionym do życia gronie:-)
O dziękujemy ci wyrocznio, za objawienie tej jedynej prawdy...ci i jemu z hameryki!`
można polemizować wieczne czasy na temat czy to gniot czy nie.
QT to bardzo specyficzny człowiek i twórca, ma swoje schematy i ich się trzyma podobnie jak inni reżyserzy (spójrzcie na Tima Burtona czy też Davida Lyncha - każdy z nich ma swoje światy)
Kolonko zbyt krytyczny jest i tyle :)