Rdr2 jest wizualnie praktycznie żywcem zdjęte z Django. A widok z Candyland niemalże identyczny z Braithwaite Manor jest już dobitnie pokazujący inspirowanie się Rockstara na twórczości Tarantino. Nie zdziwię się jeśli w kolejnym Red Deadzie będą ponownie jego smaczki a mi to na rękę bo uwielbiam zarówno Tarantino jak i gry Rockstara. Ten klimat i prowadzenie montażu jego filmów są nie do opisania. Człowiek ma wrażenie że tam jest lub bardziej zaczyna ciągnąć go do tych nikczemnych czasów i wręcz żałuje, że nie mógł żyć w czasach Dzikiego Zachodu. Wiadomo, że życie życiem a film filmem i nawet prawdziwe czasy Dzikiego Zachodu były inne niż przedstawiane w filmie. Ale klimat to klimat i jest niepowtarzalny i niezapomniany. Gdyby można było wybrać epokę, czas i miejsce urodzenia tylko ten jeden czas dla mnie osobiście wchodzi w grę :)