Czy ktoś zauważył intrygujący uśmieszek Stephena w końcówce? Czy nie nadaje to innego światła jego postaci? Nie jest tomoże tak jednoznaczna postac jak się wydaje?
Stephen to przykład czarnego, który podporządkował się białym i ich uważa za lepszych. Taki a'la syndrom sztokholmski. P.S. moim zdaniem to najlepiej zagrana postać w filmie!