Sam Quentin ponoc uznal go za swoje najlepsze dzielo, ja osobiscie jestem rozczarowany. Film jest
dobry ale nie tak dobry jak Inglorious Basterds. Brakuje mu naprawde dobrych dialogow jak w
poprzednich filmach, humor tez wydaje mi sie slabszy (rozmowa o workach na glowy miala byc
zapewne komiczna, wg mnie byla nudna i na sile). Tak na dobra sprawe najwieksze plusy filmu to
tradycyjnie muzyka oraz genialny Waltz. Foxx moim zdaniem jest slabym aktorem i wcale mi tu nie
pasowal. Gdyby nie wspomniana muzyka i Waltz dalbym ocene nizej.