Zdziwiło mnie karygodne niepodobieństwo między filmem a książką. Film jest przesłodzony, przykre fakty zostały totalnie zamaskowane. W filmie mamy słodką miłość chłopca z żołnierzykiem, uroczą "czułą scenę łóżkową" i inne tego typu wątki, natomiast w książce nie było tak kolorowo. Krótkie streszczenie: W książce Jeroen ma 11, nie 12 lat, co według tamtejszego prawa zabraniało by im seksu. Po drugie pierwszy raz Jeroena nie odbył się w przytulnym pokoju tylko w starej stodole w której nie doszło do miłości, lecz do napaści seksualnej. Jeroen był wtedy przerażony i niepewny a walt niedelikatny i szorstki. Jednak Jeroenowi spodobało się to dziwne i nowe uczucie. Chciał więcej Walta. Walt natomiast jeszcze parokrotnie zmusił go do seksu. Jeroen oddalił się od swojej przybranej rodziny natomiast żołnierz nie potrafił nawet dobrze wymówić imienia chłopca. Tak czy siak moim zdaniem najpierw film, potem książka.