Nieznośna nawałnica głupot przetacza się przez ten film. Nie wiadomo od czego nawet je
zacząć wyliczać. Nieznośnie patetyczne, pełne wzniosłych dialogów. Zamówione przez
ówczesnego prezydenta Roosvelta aby opinia publiczna zaczęła przychylnie patrzeć na pomoc
ZSRR w II WŚ, co przyczyniło się również do zepchnięcia na drugi plan zasług Polskich wojsk .
Te i inne filmy opisujące cudowne "towarzystwo" przyniosły nam tylko szkody. Jeśli ktoś twierdzi
że obecnie kino amerykańskie jest patetyczne, to Days of Glory bije je na głowę i to machając
sierpem i młotem. Obejrzałem jedynie z ciekawości po przeczytaniu publikacji i opracowań
opisujących kontekst porzucenia Polski w czasie wojny przez państwa sprzymierzone. Dziwi ta
ocena, gdyż nawet pomijając kontekst polityczny jest to obraz po prostu niesłychanie nudny.
Plus za widok przez lunetę snajperską na początku oraz pociąg pancerny.