ten film wydaje sie byc kolejnym przystankiem koniecznym na drodze rozwoju reżyserskiego warsztatu Kar-Waia. forma jeszce nie tak idealna jak pozniej w "Upadłych aniołach" (metropolia), przeszlosc (:Spragnieni miłości") czy przyszłosc w "2046". za to juz ta tresc, blisko znajma z pozniejszych osiągniec. rezyser porzuca gangsterkie opowiesci z poprzedniego filmu na rzecz przejmujących historii bliskosci/samotnosci, ktore zdają sie byc ze soba nierozerwalnie związane. historia niby banalna, zwykła, jednak intrygująca.
film zapada w pamiec i wart jest obejrzenia szcsegolnie jesli chcemy dokladnie przyjrezc sie ewolucji talentu tworcy (tutaj na chwile przed najwiekszą ... erupcją?)