Mamy tutaj wszystko, co wymagane: nierozumianych przez świat i ludzi bohaterów, którzy przypadkiem się spotykają; szukających siebie młodych ludzi, wykluczonych przez społeczeństwo; córkę poszukującą matki i informacji o swej przeszłości; jest też samochód i stojące otworem szerokie drogi Stanów Zjednoczonych.
Ale powodem wykluczenia i niezrozumienia bohaterów jest coś zupełnie innego. Coś, co większość z nas potępia. Coś, z czym się w ogóle nie utożsamia. Każdy widział siebie w "Into the Wild", mniej lub bardziej. Ale nikt nie widział siebie w "Do ostatniej kości". Tutaj widz był członkiem wykluczającej społeczności, a nie wykluczonym nastolatkiem z depresją, który przemierza samotnie (lub w parze) USA.Ja lubię takie igranie z widzem więc dlatego 8
Myślę sobie, że wykluczeń jest sporo - zapewne seryjni mordercy tak jak i kanibale nie cieszą się nadmierną sympatią. Dlatego Twoja interpretacja pojawienia się w filmie motywu kanibalizmu jako metafory wykluczenia mnie nie przekonuje. Odbieram to jako tani chwyt podbijający oglądalność.
Zgadzam sie w 100-%.
Kanibali i seryjnych mordercow moze Holywood jeszcze nie chce wybielac( jeszcze za wczesnie) , ale na pedofilii juz sa gotowi. Poczekajmy
Dodaj jeszcze, ze powinnismy być tolerancyjni na kanibalizm.:D W sumie nie wiem czy w przypadku wykluczenia osoby za bycie bezwzględnym morderca, można mówić o ostracyzmie, moim zdaniem to bardziej sprawiedliwość. Istnieje kodeks karny i on świetnie to kategoryzuje, gdyby po takim seansie ktoś mial wątpliwości. Ja się zastanawiam gdzie leży granica swobody artystycznej, kiedy ludzie uznają ze prostackie bestialstwo, jest po prostu prostackim bestialstwem, niewartym uwagi. Z niepokojem obserwuje przesuwanie tej granicy.
Ja z kolei z niepokojem obserwuję brak inteligencji emocjonalnej wśród ludzi i niesłychanie się cieszę, że zwykle spotykam takie osoby tylko w Internecie a nie w najbliższym otoczeniu :)
Co masz konkretnie na myśli? Jaki ma to związek z moim komentarzem? Chodzi Ci o to, że człowiek z wysoką inteligencją, olałby fakt że ktoś jest mordercą, bo w gruncie rzeczy to on jest dobry człowiek, bo w filmie pokazali, że ma uczucia, że płacze, zakochał się i w ogóle to jest niewinny, to wszystko przez wredne społeczeństwo? :D Jeśli o to Ci chodzi, to myślę, że źle adresujesz swój problem. :D