Naprawdę myślisz że jest dziwny? Ja myślę że jest piękny i daje do myślenia. Na początku wiadomo nic szczególnego.. dwoje ludzi się poznaje, zakochują się ale potem pojawia się problem z wizą i muszą się rozstać, kochają sie ale ciężko żyć na odległość, więc układają sobie życie osobno ale w końcu udaję się załatwić sprawę ślubu i kiedy ona już do niego przyjeżdża i biorą ten wspólny prysznic to zauważ że każdy z nich myśli o tym co było.. o wspólnych miłych chwilach bo po tych wszystkich rozstaniach i zaniedbaniu związku dochodzą do wniosku że ich miłość wygasła.. że są innymi ludźmi już... żyją tylko wspomnieniami o tym co było.. to jest smutne że jeśli się zaniedba miłość to ona już nie będzie taka sama.

no racja

:)

właśnie zakończyłam oglądanie... i bardzo mi się podobał.. generalnie wolę filmy z lepszym zakończeniem ale czasem takie jak ten dają więcej do przemyślenia.. ... wydaje mi się że ludzie którzy doświadczyli takiego uczucia i miłości i zarazem nie zadbali w pełni o nie to już nigdy nie poczują czegoś takiego.. No ale to jest moje skromne zdanie :):)

do tej samej osoby już zapewne tego nie poczują w końcu nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki bo ona już nie jest tą samą rzeką...

tak prawda.. ale myślisz że do innej są w stanie poczuć takie coś ?

Myślę że nie.. bo wydaje mi się że każda miłość jest inna i już nigdy nie przytrafi nam się coś takiego, co nie oznacza, że to coś musi być gorsze, po prostu będzie inne..

No też tak uważam.. aczkolwiek chyba w pamięci zostają takie osoby na zawsze.. :) Pozdrawiam :)

w pamięci na pewno zostają i jakieś resztki w sercu.. Wzajemnie;)

A oglądałaś "NA DESCE" ??:)

nie, a powinnam? :P

No nie wiem :):P ale zapytałam bo właśnie ostatnio go oglądałam i bardzo mi się podobał :) i dlatego polecam :) :D gra w nim też Felicity Jones http://www.filmweb.pl/film/Na+desce-2011-563771 tylko ten do raczej nie melodramat :) ale jest przyjemny i lekki :):) :)

Podobny temat można znaleźć w "Cafe de flore". Generalnie film miał swoje niedociągnięcia - szczególnie scenariuszowe, ale ogólnie mi się nawet podobał.

Koniec jest prosty. Miłość wygasła, czas się definitywnie rozstać. Gdyż wszystko co zaniedbane, musi upaść.