Film o wspaniałych młodych ludziach wchodzących w dorosłe życie mających plany, ambicje,
marzenia a także o sile uczucia. Skłonił mnie do refleksji na temat tego jak trudna jest miłość na
odległość... i wogóle zamyślenie nad tym film trwa jeszcze długo po napisach końcowych. Jeden z
moich ulubionych od wczoraj:)
Film o miłości przedstawionej w sposób wrażliwy i prawdziwy. Film o czymś. Intensywny. Bardzo różny od amerykańskich komedii romantycznych...
Film jest bardzo prawdziwy, pokazuje że bardzo często życie rządzi się swoimi prawami i nie mamy na nie wpływu, mozemy walczyć, starać się ale i tak polegniemy i przegramy bo czas i rozłąka to największy niszczyciel uczucia tak jak woda rozpuszcza, skały tak czas unicestwia miłość dwojga ludzi.
Wspaniałych ludziach?..Dla mnie to film o ludziach z bardzo słabymi uczuciami, którzy nie bardzo wiedzą jak zakończyć związek i wolących grać na dwa fronty niż powiedzieć sobie - albo przetrwamy odległość, albo nie..w momencie kiedy zaczęli się spotykać z kimś innym odpowiedz była prosta...ale woleli dalej w to brnąć a przy okazji bzykać się z innymi..gdyby ich uczucia były tak silne, to chociaż by się nie zdradzali.
Zgadzam się z aischą. To słabi ludzie, niezdolni do uczucia. Ciekawe ile teraz wytrzymają... Do następnego konfliktu... Film o ludziach, którzy nie umieją żyć z drugim człowiekiem, którzy szukają wciąż ideału. Albo będą zgorzkniali razem do końca życia albo będą zgorzkniale szukać drugiej połówki z pięcioma rozwodami na koncie.
No właśnie dokładnie takie miałam odczucia oglądając ten film. Jeszcze rodzice tej dziewczyny zachowywali się tak, jakby popierali jej oba związki...