Cały film obfitował w czułość i namiętność, jednak na końcu pod prysznicem kompletnie
nic. Jak to zrozumieć? Ze ich miłość minęła ?:)
film oceniam na 7.5/10 ;)
mogło sie to skończyc różnie, mogło za jakis czas zaiskrzyć ( dzień może tydzień ) . Pod samym prysznicem byli już sobie odrobine he obcy . Film prawdziwy na 10000 procent ;) wiem cos o tym .
czyli wychodzi,ze wszedzie dobrze gdzie nas nie ma i jak juz mogli w koncu byc razem to sie im odechcialo... dokladnie tak wyglada zycie.
byli po prostu zmęczeni ciągła walką,ona zostawiła swoje życie i tęskniła za nim,ale myślę,że wszystko się odrodziło,tak jak było w poprzednich sytuacjach
Nie minęła, bo nigdy jej nie było:) Namiętność, sentyment-owszem. Paradoksalnie łączyła ich rozłąka. A zakończenie ewidentnie pokazuje, że cokolwiek ich łączyło, minęło.
Dokładnie! Pożądanie, za fascynowanie to nie to samo co miłość! Także nic się nie skończyło, bo nic na dobre nie istniało. Namiętność po prostu ustąpiła miejsca szeregowi problemów, z którymi się zmagali. A na końcu dosadnie widać, że poprzez te zawirowania i niepewność, czuli do siebie głównie niechęć. Pozostały jedynie miłe wspomnienia starych, radosnych, beztroskich czasów, które się już zakończyły.
miłość była. tyle, że miłość też może się skończyć. nie umieli żyć osobno i ze sobą też nie potrafili