Rzeczywiście skończył się dziwnie... Ale moim zdaniem, przywołując wspomnienia, bohaterowie chcieli, by to uczucie wróciło. Cóż, kolejny film, w którym to widzowi pozostawiona jest refleksja na temat zakończenia. Mimo to, bardzo mi się podobał. :)

Bardzo zmyślnie zakończony film. Przez cały czas dostajemy wizję zawirowań, relacji miedzy bohaterami i tym jak walczą o i ze swoim uczuciem. Scena finałowa moim zdaniem podkreśla złożoność tej relacji. Nikt nie próbuje nam wcisnąć, na szczęście!, że teraz ich życie będzie z serii: i żyli długo i szczęśliwie. Wydaje mi się, że próbują odtworzyć momenty gdy byli najszczęśliwsi, życie wydawało się łatwe i nie spodziewali się tego, co ich spotkało. Po tak długim rozstaniu ich relacja jest raczej niezręczna. Może liczą, ze uda im się wrócić do tego co mieli na początku?
Mnie bardziej zastanawia fakt, czemu Anna nigdy nie wspomniała Simonowi o Jacobie, ich ślubie, możliwe, ze nawet związku. Samo wytłumaczenie, że by nie byliby wtedy razem mi nie wystarcza, nie wydaje mi się, żeby o to chodziło. Anyone?

w scenie gdzie Simon prosi Anne o rękę mówi coś mniej więcej że wie że sytuacja jest skomplikowana więc wg mnie wiedział o Jacobie; co do zakończenia to ja odbieram to tak - ludzie z biegiem czasu się zmieniają czy tego chcą czy nie i każdy z nich miał w ramionach tak naprawdę obcą sobie osobę pomimo łączących ich wspomnień, ta osoba ze wspomnień to już nie ta sama która trzymali w ramionach
ale najbardziej w tym filmie podobała mi się muzyka

no tak.. muzyka zdecydowanie jest najlepsza. na drugim miejscu zdjęcia a na trzecim dopiero sama historia. ale i tak bardzo mi się podobało. bardzo dobrze, że nie było przesłodzonego happy endu.

zgadza sie, byc moze kiedys ich uczucie bylo fajne, kochali sie bardzo ale to przeszlosc. To przez co przeszli wypalilo ten "fun". Nie ich wina, a w sumie chociaz, trzeba znac umiar, gdyby wrocila na wakacje do UK cos takiego by sie nie stalo. Haha z doswiadczenia wiem ze takie rzeczy dobijaja zwiazki. i znajomi ktorzy wracaja do siebie po 5 razy i nigdy im sie nie udaje. Dobrze ze kiedys ja wiedzialem kiedy sie wycofac. hahaha. Ide po jakiegos browara do sklepu bo sie wzruszylem i sobie porozmyslam.

HaHaHa. Ja po filmie byłem po winko i też sobie rozmyślałem.

A najlepiej oglądać z lampką w ręce ;-)

będą próbować ale słabo widać happy end ... smutna historia, znam wiele podobnych [...], no ale trzeba próbować a nóż widelec kogoś olśni ...

Zgadzam się z tą interpretacją zakończenia. Dodam jeszcze, że cała ta ich miłość była bardzo niedojrzała. Budziła się do życia pod wpływem rozłąki, zazdrości i przywoływania wspomnień. Gdy jednak Anna i Jacob na powrót stawali się parą, zamiast próbować radzić sobie z rodzącymi się wtedy problemami, uciekali od nich, a tym samym od siebie. Na chwiejnych fundamentach szkolnego zauroczenia chcieli wybudować dojrzały związek. Bez skutku. Moim zdaniem scena pod prysznicem pokazuje właśnie rozbieżność między ich wyobrażeniami a rzeczywistością.

Myślałam , że w tym filmie są oni coraz dojrzalsi ale jak wynika z ich kłótni uciekali od problemów zamiast je rozwiązać to mnie ruszyło te ich powroty udowodniły to że tęsknią za przeszłością a scena wspomnień na koniec chyba to udowadnia .

Jak sama widziałaś wspomnienie które przywoływali były pozytywne;] Jest jedna miłośc i jedden Bóg wiec oni z pewnosćia bedą razem, i z pewnoscia jak to w życiu bywa nie byłoby im łatwo;] film pozostawia niedosyt, ale początek to magia;] te spojrzenbia cudowne;]

Najlepiej zakończenie podsumują słowa Marii Eleny z filmu "Vicky Cristina Barcelona" - tylko niespełniona miłość może być romantyczna.

U Anny i Jacoba przyszło oczekiwane spełnienie, nadciągnęło widmo zwyczajności, monotonii i szarej codzienności połączone z tzw. moralnym kacem.
Oboje wiedzą, że nie będą w pełni szczęśliwi przez swoje grzeszki - drobne kłamstewka, które z czasem zmieniły się w niewierność, krzywdzenie osób trzecich tylko po to by spełnić swoje przekonanie o nieuchronności przeznaczenia...

Z drugiej strony może byli tylko zmęczeni długą drogą na spełnienia swoich marzeń? Może kąpiel - woda miała tu niemal biblijne znaczenie - była symbolem oczyszczenia, zerwania z przeszłością?

Myślę, że to zakończenie jest uniwersalne i można je tłumaczyć na różne sposoby.