Bo to nie była miłość. Wielkie, szalone zauroczenie i nic więcej moim zdaniem. Ludzie-zwłaszcza tak młodzi- czesto mylą zauroczenie z miłoscią. Łatwo można poznać, że coś nie jest mołością własnie wtedy, że kiedy pojawiają się problemy zycia codziennego zakochani czesto odpuszczają i nie walczą o siebie. Pewne problemów nie potrafią lub tak naprawdę nie chca przejść. Wydaje mi się, że właśnie to chciał rezyser pokazać.

nadużycie zgłoszone.

o jejku, musiałeś się pochwalić

Hallo ja uważam, że reżyser wcale nie miał zamiaru pokazać wielkiej miłości (nie wiem skąd te wnioski). Twórcy skupili się na kontraście pomiędzy fascynacją a Miłością dojrzałą... Idealnie zrobiony film nietuzinkowy. Prawda jest taka, że tak ma większość ludzi początkowo wielkie zauroczenie i gdy nie można być ze sobą z przyczyn trzecich chcą być blisko a gdy już są zaczynają się dusić... Oglądnij film bez nastawienia na romans a spodoba się bardziej i zauważysz większe podobieństwo do obecnych par... Pozdrawiam 8/10

dziękuję filmwebowi za interwencję - chamstwu i impertynenctwu mówimy stanowcze NIE ;-)

ja podzielam twoje wrażenie. jeśli twórcy chcieli pokazać miłość pomimo barier, albo trudną do przewyciężenia przeszkodę między dwojgiem ludzi, to powinni lepiej się postarać. dla mnie to było dość niewiarygodne.

mój chłopak przeprowadza się ze Stanów do Polski, bo uzyskanie licencji w moim zawodzie tam to jakieś mission impossible, zostawia rodzinę, przyjaciół, dobrą pracę bo się kochamy i nie wyobrażamy sobie zycia bez siebie. jest XXIw i tyle różnych sposobów komunikacji. rozumiem zamieszanie wokół papierów, bo sami to przechodzimy, głupia biurokracja. reszta problemów rozdmuchana x 100. obejrzeliśmy ten film i zrobiło nam się żal tych ludzi, niby miłość ale zero poświęcenia, samolubne i egoistyczne podejście do życia.