Film strasznie słaby. Po 10 minutach oglądania rozwiązałem całą zagadkę (i mam na to świadków!). Naprawdę w W11 trudniej się czasem domyślić kto jest tym złym.
Poza tym film jeśli już traktuje o Kościele to powinien robić to rzetelnie lub choć przyzwoicie. A tak... w sumie fajnie pokazano tylko tajemnicę spowiedzi i to, że pastor/ksiądz żegna się z wiernymi u wyjścia z kościoła (jest w USA) taki zwyczaj. Reszta to śmiech na sali. Ale i tak nie przebije ostatniej sceny (hmm to chyba SPOJLER:p), w której nasz dobry pasterz zaczyna mszę wychodząc na środek i intonując.... Ojcze Nasz o.O
A takich kwiatków jest na pęczki
Żenada
Zgadzam się w 100%, ogladalismy ten film na religi, sceny poscigow, Daniel z parasolka, generalnie smiech na sali. Baardzo przewidywalny, aktorzy (bynajmniej wg mnie)- sztuczni. Jak ktos wczesniej napisal- dla zabicia czasu mozna obejrzec, w przeciwnym razie nie polecam.