Uważam za prymitywny, głupi, naiwny, absurdalny fil w wykonaniu Keiry Knigthley i Sama Neill.
Aktorzy i scenarzyści nie rozumieją Rosji. Rozumieją koniec swoich genitalii i koniec budżetu.
Jeżeli ktoś chce zrozumieć co stoi za tą recenzją niech obejrzy ten fil dokładnie i zrobi notatki, następnie niech obejrzy film nagrany przez Rosjan w 2005 i zrobi notatki, a następnie niech
przeczyta ksiażkę. Wszystko to zabierze około dwóch dni. Dzięki temu zyska nieocenioną wiedzę z
komunikacji międzykulturowej,