PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=217493}
4,7 198
ocen
4,7 10 1 198
Dollman
powrót do forum filmu Dollman

Słabo...

ocenił(a) film na 3

Początek filmu jest niezły - akcja dzieje się na jakiejś planecie Arturus gdzie wszystko jest w barwach czerwono-pomarańczowych i ogólnie jest klimat postapokaliptyczny. Tim Thomerson gra jakiegoś gliniarza, który łapie przestępców. Później wszczyna pościg w jakimś statku kosmicznym i goni dziwnego przestępcę, z którego została tylko sama głowa. I w wyniku zbyt dużej prędkości obaj przedostają się na Ziemię. I automatycznie w tym momencie film staje się nudny! Akcja przenosi się gdzieś na zgliszcza Bronxu i Tim Thomerson jest 6 razy mniejszy od ludzi i walczy z jakimś gangiem napadającym na ludzi. Nuda! Rozumiem, że budżet na film był ograniczony, ale tylko pierwsze 10 minut filmu było ciekawe, gdy akcja działa się na innej planecie. Każde takie przeniesienie akcji na Ziemię to wiadomy zabieg aby akcję przenieść do zwykłego miasta i zaoszczędzić kasę na efektach specjalnych. W dodatku film jest krótki, bo niby trwa 80 minut, ale końcówka filmu to kilkuminutowe urywki filmu z aktorami przeplatane ich nazwiskami + napisy końcowe, które baaaardzo powoli przewijają się na ekranie. Całość trwa jakieś 10 minut, więc same zdjęcia i akcja w filmie to może jakieś 65-70 minut. ZA KRÓTKO!
Uznałbym ten film za dobry i ciekawy ale tylko wtedy gdyby cały był taki, jak jego początek z akcją na innej planecie.
Oprócz tego, że zagrał tutaj Tim Thomerson (znany głównie z serii "Trancers" ale także z wielu innych tytułów, chociażby "Air America"), to pojawia się tutaj kilku innych aktorów, których kojarzę z innych ról. W roli tego pajaca, który miał tylko samą głowę i poruszał się na jakichś wiatrakach, wystąpił Frank Collison - znany z roli Horacego w "Dr Quinn". :D W roli jednego z bandytów wystąpił Vincent Klyn (znany chociażby z "Cyborga"), ale nie pojawił się tutaj na zbyt długo. Z kolei jako przywódca tego gangu z Bronxu wystąpił Jackie Earle Haley, którego najbardziej kojarzę z serialu "Renegat" gdzie zagrał w jednym z odcinków bewzględnego mordercę. Tutaj też był ostry, brutalny i krwawy (dwie ostre sceny gdy krwawił albo miał oderwaną rękę) ale nie był aż tak wulgarny jak w "Renegacie".
Film zasługuje maksymalnie na ocenę 3/10. Gdyby cały film był taki jak jego początek to na pewno oceniłbym go dużo wyżej. Aha, no i na początku była niezła scena jak Tim Thomerson strzelił do kolesia, którego rozerwało na kawałki i zotał tylko zakrwawiony korpus i gadająca głowa. Mocne!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones