Po raz kolejny widzimy dzieło Von Triera, w którym on sam bawi się lepiej od widzów, plując im w twarz. Jego ego znów wzięło górę, nad stworzeniem dzieła dla siebie, a nie dla ludzi.
Von Trier sprytnie podzielił opinie publiki i zirytował krytyków, mimo że film jest wyrazisty, pełen symboliki i metafor to dla osób, które dopiero chcą zetknąć się z tym filmem radzę po prostu utrzymać obojętność podczas seansu i nie zwabić się w pułapkę reżysera