Nareszcie Lars von Trier wyłożył karty na stół i pokazał, jakim reżyserem jest aktualnie. Zajęło mu to, niestety, niemalże 2,5 h. Po przebrnięciu tego czasu wniosek jest dla mnie jeden. Von Trier przestał tworzyć, lecz, z megalomańskim zacięciem, odtwarza. Właściwe to chyba nie ma się czemu dziwić, skoro od 2003 r., tj. od czasów Dogville, nie nakręcił niczego naprawdę wartościowego.