SPOILER

Film jest bez watpienia bardzo "wyniosly" jesli mozna tak powiedziec, niektorzy nazwali by to wydmuszka.
Odbieram ten film inaczej, poniewaz pomijajac wzgledy estetyczne, doskonaly dobor dziel sztuki do symboliki scen, "Dom który zbudowal Jack" jest dla mnie doskonalym przypadkiem tego jak rozpoczyna sie, rozwija i konczy zycie wielu seryjnych zabojcow
Jack jest wrecz podrecznikowym przypadkiem seryjnego mordercy, wzrorowanym na takich osobach jak Ted Bundy, Edmund Kemper czy Jeffrey Dahmer
Dopiero poznajac psychike i przebieg sledzw dotyczacych tych osob i im podobnych (ze tak powiem, sprawcow z ich kategorii ) mozna zdac sobie sprawe, ze Jack jak kazdy z jego pierwowzorow mial w zyciu pewien wybor.
Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze tacy ludzie mysla inaczej niz zwykly, normalny czlowiek, ze maja potworne ciagoty i zdeprawowany charakter,
Ale scena gdy Jack patrzy z zalem na pola koszone przez rolnikow, idealnie choc nie doslownie demonstruje, ze ten czlowiek mimo swoich sklonnosci mogl wybrac inne zycie, mogl wykorzystywac swoje cechy inaczej, niekoniecznie zabijajac
Poniewaz nie kazdy psychopata jest morderca
A jednak wybral podazanie za instynktami chorego zwierzecia maskowanego wysublimowana sztuka
Co sprowadza mnie do jeszcze jednego wniosku
Spotykam sie czasem z opinia ze taki czlowiek musi byc na swoj sposob szalony, niepoczytalny
A koniec filmu pokazuje ze jest kompletnie na odwrot w przypadku glownego bohatera
Jack trafia do piekielnej przepasci poniewaz swiadomie decyduje (jak inni, najgorsi ludzie przed nim z tego co mowi nam Werg) ze chce podjac ryzyko
Dokladnie tak robia psychopaci, podejmuja ryzyko np zabijajac by uzyskac pewne korzysci, wiec oczywistym bylo ze Jack spadnie, scena byla alegoria.
Tu juz czysto religijne spojrzenie, ale
gdyby Jack byl szalencem, nie trafilby do piekla, a przynajmniej nie na samo dno, mozliwe ze zostalby w czyśćcu.
Tak odbieram ten film i ze wzgledu na moja interpretacje moglabym smialo dac 9/10