Bo rzeczywiście tylko Lars von Trier mógł zrobić "Łowce Jeleni", "Taksówkarza", "Milczenie owiec", dorzucając Mitologię i o zgrozo komedię, w jednym filmie, z lekkim zabarwieniem "Teksańskiej piły", wreszcie na koniec ukazać chlebozjadaczom, że piekło Was nie ominie... BRAWO!