Przypuszczam, że będzie wielu takich, którym ten film nie przypadnie do gustu. Ale uważam, że warto go obejrzeć. Bardzo ciekawie prowadzi widza do zaskakującego zakończenia i pokazuje też pewne sekrety ciężkiej i prawie nieuleczalnej choroby psychicznej.I o to chyba chodzi w tej produkcji. Nieraz wolę zobaczyć film tego rodzaju niż wysokobudżetowy chłam bez fabuły.
SPOILERY
Po pierwsze to nie nazwałbym tego filmu horrorem tylko dramatem psychologicznym. Przyznaję, że ogląda się ciekawie ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że ta końcówka została wymyślona na prędce z braku pomysłu. Otóż historia domu jest interesująca, pojawia się tajemnica i nieścisłości z tłem historycznym tego regionu. Jednak w pewnym momencie niemal pod sam koniec fabuła niebezpiecznie skręca na nie dające się wytłumaczyć ścieżki i trach nagle kiedy już kompletnie nie wiadomo o co chodzi okazuje się, że cała historia działa się w głowie głównego bohatera co mimo, moim zdaniem pójścia na łatwiznę bardzo zgrabnie wyjaśnia wszelkie nieścisłości.
Niemniej jednak uważam, że warto zapoznać się z tą historią. Dobija mnie rola Skeeta Ulricha w tym filmie :) Nie wiem kto go do tego namówił ;)
Ja też uważam, że film był bardzo interesujący, aż do ... końca. Niestety końcówka bardzo rozczarowuje. Gdyby historia została zakończona inaczej, gdyby ktoś się bardziej przyłożył, film mógłby być prawdziwym hitem. Szkoda tego fajnego i bardzo długo trzymającego w napięciu obrazu.