Come on, od początku filmu modliłem się, żeby był to normalny thriller, ale ostatnimi czasy jakaś moda panuje na te takie pseudo-psychologiczne filmy, w których główny bohater zawsze ma coś nie tak z łbem. Nie nudzi się to jeszcze ludziom? Bo ja po obejrzeniu kilkudziesięciu takich, zaczynam powoli tym rzygać :/
egzakli:) no z 10 lat temu to by było moze klawe... kiedys uwielbiałem takie filmy ale formula sie wyczerpała...
A tu była jeszcze dodatkowo zrzynka z "Wyspy tajemnic", kiepska zresztą. W sumie mnie też już nudzą te zabawy z psychiką. Jak się nie umie skonstruować ciekawej i zaskakującej fabuły, to się wsadza mentalne odpały głównego bohatera i gotowe! Teraz każdą dziurę w scenariuszu można tłumaczyć "bo on jest porąbany i coś mu się zwidziało".