...ale bardzo rozczarowało mnie zakończenie. Scena pożegnania z rodziną w płonącym domu była zupełnie niepotrzebna i nie wiem zupełnie po co się tam znalazła. Takie ckliwe zakończenie pełnej napięcia akcji po prostu rozwaliło całe napięcie.
Ale ogólnie film ma klimacik i bardzo mi przypadł do gustu.
Moje odczucia są takie same. Zakończenie jakieś takie tandetne, jak z tanich horrorów ( zabójca - imbecyl pojawia się po pięciu latach razem ze zleceniodawcą na miejscu zbrodni, by bohater mógł dokonać zemsty) i zupełnie nie pasuje do nietuzinkowej przecież fabuły.
Oglądałem wczoraj już chyba z trzeci raz ten film. Nie jest zły, bo fabuła rzeczywiście zacna (pomysł na historię zaczerpnięty z filmu "Nang nak") jednak takiego mocnego klimatu. Jak dla mnie film już powoli siada od momentu, kiedy Will dowiaduje się, że jest Peterem Wardem. Samo zakończenie za bardzo jest przekombinowane.