zgadzam się w 100% z twoją wypowiedzią , oczywiście 10/10

zgadzam się, film rewelacja!!!

potwierdzam

jak wszyscy to wszyscy zanim trole wyjda z pod mostu, film genialny zakończenie wbija w fotel świetny

Osobiście film uważam za niezły, ale czy świetny...? Mnie w fotel wbiło nie zakończenie, a scena w której główny bohater widzi na nagraniu sprzed kilku lat siebie zamkniętego w zakładzie psychiatrycznym. Miałem trochę skojarzeń z "Numer 23". Samo rozwiązanie na koniec wydaje mi się jednak trochę płaskie. Może po prostu spodziewałem się czegoś więcej.

a spodziewałeś się takiego zakończenia ? dla mnie to troche podobne do Wyspy Tajemnic ( co za durne tłumaczenie ..)

W sumie się nie spodziewałem, ale biorąc pod uwagę otoczkę stanu psychicznego głównego bohatera, duchów itp. takie zakończenie wydało mi się jakieś prostackie. I bez zagwozdek. W "Wyspie Tajemnic" (względem tłumaczeń na język polski to się nawet nie wypowiadam, żeby się nie denerwować) ;) do ostatniej chwili zastanawiałem się co jest prawdą, a tu po prostu wywalili kawę na ławę :)

ale że to duchy ( tak spoiler jak ktoś czyta dalej wymiane zdań na temat filmu nie oglądając go to gratuluje ... ) okazało się dopiero kiedy jego żona poruszyła dzwoneczkami w piwnicy, ja myślałem że mu odbiło i tu był fajny zwrot akcji że to nie do końca szaleństwo :P

Dobre z tym spoilerem, he he :)
Fakt, duch jako taki zdefiniowany był dopiero na samym końcu chyba i tu mogło być pewne zaskoczenie. Co w konsekwencji może oznaczać (pewnie już były takie teorie, ale nie czytałem wszystkich recenzji/dyskusji), że przyczyną szaleństwa wcale nie była sama tragiczna śmierć najbliższych, a właśnie duchy, które nie chciały odejść.

no tak ale ta ... nie wiem jak to nazwać ? siła ? odtworzyła cały dom z wszystkim w nim, dopiero pod koniec dom wygląda tak jak powinien tzn zniszczony, teraz zostaje pytanie czemu duchy odeszły same z siebie ? czy to chodziło o zabicie mordercy ? o to żeby to On im pozwolił odejść godząc się z ich śmiercią ?


najprostszą odpowiedzią na zakończenie jest to że tam były duchy a on zwariował bo stracił rodzine nie przez duchy ;)

Nie no, nie dajmy się zwariować :) Nikt ani nic domu nie odtworzyło. Peter widział dom taki, jakim chciał go widzieć. Dla innych cały czas była to ruina. Nie bez powodu pojawiła się ta ekipa, która pozabijała drzwi i okna :) A na koniec Peter widział dom taki jakim jest w rzeczywistości bo uświadomił sobie (przypomniał) kim jest i co się wydarzyło. I dopiero w obliczu tej świadomości, pogodzenia się ze stratą etc. duch żony "zgodził się" odejść. Tak jakby czekał aż Peter będzie gotowy żyć dalej...? Zabicie mordercy w moim odczuciu nie miało z tym nic wspólnego. W każdym razie wzmianki o tym nie było i byłaby to chyba nadinterpretacja :)

zgadzam się w 100% z Diaxx'em. Film niezły, żeby nie powiedzieć nawet średni... ;] Wszystko było ładnie, pięknie do momentu właśnie kiedy Will zobaczył na nagraniu swoją twarz - co faktycznie było dla mnie świetne i co zaważyło na mojej ocenie 6 a nie 5 ;) Potem to już kaszana... Zresztą od początku domyślałam się kto może być zabójcą.. więc dla mnie bez rewelacji :) Zdecydowanie nie ma co porównywać z "Szóstym zmysłem" jak było w opisie filmu :P

A co w tym filmie jest do przemyślenia? Film chciał być thrillerem psychologicznym do momentu twistu. Potem następuje zwrot i film zamienia się w bardzo kiepski thriller/horror, czyli zwykłe kino rozrywkowe. Rzeczywiście trzeba było pomyśleć, ale przed założeniem tego idiotycznego tematu.

Mógłbyś pomyśleć przez napisaniem tego durnego komentarza. Nie będę się z Tobą wdawał w polemikę - wyraziłem własną, subiektywną opinię, z którą nie musisz się zgodzić, ale po co od razu mnie obrażasz, co? Nazywając ten temat idiotycznym automatycznie idiotą staje się jego autor.

Jeżeli zakładasz temat w stylu pasującym do trolla to nie dziw się, że ktoś ci na niego odpisze. To nie jest subiektywna opinia. Po drugie, nigdzie ciebie nie obraziłem - sam sobie to wmówiłeś swoją dziwaczną logiką. Podtrzymuję też to, co napisałem - temat idiotyczny, ponieważ nie jest poparty żadnymi argumentami, do tego prowokujący.

PS: Ocena "bardzo dobry" na Filmwebie to 8/10, a nie 10.

Owszem, obraziłeś... I nie wiem, nudzi Ci się w domum, czy co? Nie masz nic lepszego do roboty niż żerować na forum i siać inwektywami na lewo i prawo? I do cholery jasnej, jeżeli wyrażania własnej opini na temat jakiegoś filmu jest tematem pasującym do trolla, to na filmwebie są same trolle i... Ty - WIelki Pan Impertynet, Król Troll I.

Aha, przepraszam za spam, no ale obawiam się, że po raz wtóry uraczysz mnie jakimś bezensownym truizmem, więc proszę Cię - nie pisz już nic więcej w tym temacie. Mdli mnie od samego czytania tego co piszesz. Na Twoje następne posty nie odpowiem. Do widzenia Panu.

Widzę, że chcesz mnie usilnie wyprowadzić z równowagi. Wypowiadać się będę kiedy będę chciał, gdyż mam ku temu powody. To nie jest twoje (specjalnie z małej litery) prywatne forum. Zakładasz głupi temat to ja na niego odpisuję. Mnie z kolei mdli twoja głupota. Albo specjalnie chcesz żebym za takowego ciebie uważał, albo jeszcze nie dorosłeś do dyskutowania z innymi ludźmi.

w 100% się z Tobą zgadzam

"A co w tym filmie jest do przemyślenia? Film chciał być thrillerem psychologicznym do momentu twistu. Potem następuje zwrot i film zamienia się w bardzo kiepski thriller/horror, czyli zwykłe kino rozrywkowe" podpisuję się pod tym komentarzem. ;)

Również popieram, od zwrotu akcji widać już tylko popłuczyny po "Innych".
I jeszcze się wtrącę a propos dyskusji wokół obrażania - akurat wątek założycielski wpisuje się tę retorykę zakładając ciemnotę społeczeństwa.

Jedynie stwierdzam fakty... Z moich obserwacji wynika, że nasze społeczeństwo rzeczywiście jest "ciemne", jak to przesadznie efuemistycznie ująłeś/ujęłaś.

Zdarza sie czasami, że podzielam obserwacje, ale nie robię z tego punktu wyjścia, czy odniesienia.
PS. Ujęłaś:)

Zgadzam się, dla mnie film znakomity, wzruszający !!! Super :]

a gdzie ty masz jakieś inwektywy? czyżbyś, niczym bohater filmu, widział rzeczy ktorch nie ma? kolega BarthSmith dobrze ci odpisał. po pierwsze pojęcia nie mam nad czym trzeba by się w tym filmie zastanawiać, bo nie ma tam żadnej zagadki, fabuła idzie jak po sznurku. po drugie ocena 10/10 oznacza arcydzieło, film wybitny, a nie bardzo dobry. Dream house próbował być mindfuc*owym thrillerem, ale mu nie wyszło. Film jest bardzo dobry aż do zwrotu akcji w szpitalu psychiatrycznym. Po nim jest już tylko płaską niczym biust Keiry Knightley imitacją thrillera. Ocena wyjściowa czyli 5/10 jest chyba najbardziej obiektywna