Zastanawia mnie fakt dlaczego ten film ma take niskie oceny ??? Świetny film pokroju Shutter
Island czy Pięknego umysłu. Genialne studium pochodzenia choroby psychicznej u człowieka
ciężko doświadczonego przez los. W zadnym filmie nie widziałam wcześniej takiego motywu
pogodzenia się i pożegnania z faktem, ze urojenia są tylko urojeniami i zapomnienia o nich.
Bardzo łatwo było mi zrozumieć, co czuje główny bohater, bo sam próbowałem/próbuję o kimś zapomnieć. Można powiedzieć, że w pewnym momencie wręcz wszedłem w jego skórkę.
Film naprawdę godny polecenia.
"W zadnym filmie nie widziałam wcześniej takiego motywu pogodzenia się i pożegnania z faktem, ze urojenia są tylko urojeniami i zapomnienia o nich."
Mała poprawka się należy. Żona i dzieci Petera to nie były zwidy, tylko duchy. Mamy na to solidny dowód, gdy Elizabeth otwiera drzwi i potrząsa wisiorkami pod koniec filmu.
Natomiast normalny wygląd chałupy, światło w domu itp. to prawdopodobnie iluzja będąca wytworem Elizabeth, która nawet samą siebie przekonała że żyje :P