Lepiej bym tego nie ujął. Zgadzam się w 100%

To nie był pastisz, to był przypadek, a jeżeli miał być to pastisz to i tak wyszło słabo.

Sam jesteś słaby.

cięta riposta.

Twoja mama. Wygrałem

Pięknie wyśmiane schematy i między innymi dlatego tak bardzo mi się podobał. Ogólnie strasznie mnie ten film oszukał! ;] Polecam. Super!

Lepiej bym tego nie ujął :) Dzisiaj na TV4 o 21:55. Oglądamy!

Twoja wypowiedź jest ewidentnie formą odreagowania frustracji z powodu głupoty odbiorców - cóż, taki los inteligenta i warto się z tym pogodzić ;)
Tak czy inaczej dziękuję za tę wypowiedź bo dzięki niej wiem, że choć FW mi film poleca, to nie jest to produkcja dla mnie. Nie lubię i, za wyjątkiem kilku perełek z pogranicza gatunku, w ogóle horrorów nie oglądam. Ergo - filmu nie zrozumiem. Całe szczęście nie mam też takiej ambicji :)

Idiota którego rajcują takie takie bzdury. @:-)
Sam jesteś jak pastisz @:-) @:-)

przyznaj, że nawet nie wiesz co ten termin oznacza.

Mnie też krew zalewa jak widzę niektóre komentarze kozaków typu "lol to wcale nie było straszne" albo "jak chcecie zobaczyć coś naprawdę mocnego to Paranormal Activicy obejrzyjcie, pozdro". Tak już jest, jak robią ewidentną parodie horrorów typu "Straszny Film" to krzyczą, że film żałosny, a humor klozetowy, ale jak już się natkną na bardzo inteligentny pastisz, który świetnie odsłania wszystkie schematy gatunku to 3/4 nie wyłapie o co chodziło.

No niestety masz rację. Gro ludzi nie łapie konwencji, bo im nie napisali na fw, że horror i że komedia, a nie jest wszystko podane na tacy jak np. w "Krzyku" czy właśnie "Strasznym filmie". Podobny los spotkał "Wrota do piekieł" Sama Raimiego. W końcu inteligentny slasher, a tu okazuje się,że dla wielbicieli slasherów zbyt inteligentny.
Ode mnie jedna gwiazdka więcej za pamiętnik ;) "piszę lewą ręką, bo prawą mi odcieli i zjedli" :)))

Jak się cieszę, już myślałam, że prawie nikt tutaj nie zauważy, na czym te filmy polegają. A jak ktoś lubi kino postmodernistyczne, to polecam 'Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek' - świetne połączenie konwencji!

Pastisz, zgrywa z konwencji ok. Najbardziej jednak (powtarzając za pewną recenzją) powinniśmy być wdzięczni za wydźwięk filmu Goddard'a. Dość lenistwa w kinie grozy, dość wałkowania schematów, dość wtórności! Za to właśnie oceniam film 8/10!

Dokladnie! Wart polecenia nie bedzie to stracone 1.5h zycia chyba ze liczy ktos na typowy horror to moze uznac za tandete, ten film ma dostarczyc rozrywki i tak wlasnie zrobil, nie jest to blair witch po ktorych strach przejsc przez park w nocy.

Chapeau bas!

Problem w tym, że ten film nie robi tego w inteligentny sposób - robi z bohaterów totalnych debili.
Natłok bezsensownych pomysłów w jednym miejscu również niczego dobrego nie wróży.
Inteligentny film to taki, w którym wszystkie elementy pasują do siebie, ale tutaj jest naprawdę kiepsko.
Sceny są skrajnie naciągane przez debilizm bohaterów.

W Strasznym Filmie przynajmniej całość trzymała się kupy pomimo parodiowania wielu filmów i opowiadała jakąś śmieszną historyjkę, a to coś o nazwie DOM W GŁĘBI LASU wpycha w idiotyczny sposób wiele niepasujących do siebie pomysłów. Naprawdę ciężko na tym nie zasnąć/wysiedzieć z zażenowania.

Pod względem przedstawionej historyjki to STRASZNY FILM przy tym czymś to arcydzieło. 3/4 DOM W GŁĘBII LASU TO SPACER PRZEZ LAS, A 1/4 TO SPACER PRZEZ INNE MIEJSCE. JAKIEŻ TO BYŁO NAIWNE I CIENKIE

Niestety.

Jako pastisz ten film jest niezły, i dobrze się na nim bawiłem. Jednak ta końcówka, przesadzona, za dużo tych wszystkich komputerowych cudaków. Jakieś opowieści z Narni polane hektolitrami czerwonej farby z tego wyszły :)

Plus za sceny, które mnie rozbawiły:
- Curt pociąga z bara tą dziewczynkę-zombi
- tekst ''Musimy się rodzielić!'', no po prostu wyśmianie klasyki głupoty multum filmów grozy, każdy wie że kiedy goni nas jakieś krwiożercze monstrum, ewentualnie straszy jakiś duch, i generalnie umieramy ze strachu- nie można zrobić nic lepszego, niż się rozdzielić ;)
- tekst coś w stylu ''Nie ruszymy się nigdzie bez Jules'' po czym leci głowa tejże blondyny, podobnie jak wyżej
- wodnik, którego tak sobie wymarzył jeden z tych dowodzących akcją

Lepiej bym tego nie ujął.

Starasz się wykreować na wielkiego znawcę kultury i człowieka o szerokich horyzontach.
Ale zacznij od elementarnych pojęć. Jak na przykład używanie języka (strzelam) ojczystego.
I nie mówię tu o skandalicznej interpunkcji.
Idź bądź krzykaczem gdzie indziej.

No tak, 'Miasto 44' ocenione jako 'arcydzieło'; mogłem to zauważyć wcześniej, byłoby o 5 linijek tekstu mniej.

Nie staram się wykreować, jestem nim, horrory, komiksy i fantastykę mam w małym paluszku, oglądając Big Bang Theory nie muszę zaglądać do google by obczaić o co chodzi w danym żarcie. A już na pewno wyróżniam się wśród imbecyli, którzy piszą na forum tego filmu "W ogóle nie straszny" "To ma być horror!?" "Dno!". Nie jestem najmądrzejszy, ale na tle tych tępaków nie trudno zgrywać wyrocznię. A "Miasto 44" oceniłem jako arcydzieło, bo w końcu w Polsce ktoś kręci filmy pod widzów a nie festiwale, doskonale czuje popkulturę a ten film jest popkulturowy, bez artystycznego zadęcia. Oczywiście dla niektórych to zarzut, dla mnie zaś istotny nieoceniony walor. Dla pseudointeligentów uwielbiających artystyczne filmy o facetach w łódce, pewnie będzie mdły i banalny, ale dla mnie jako konesera kina komercyjnego to kino na najwyższym poziomie.

Przynajmniej potrafisz się obronić.
Tyle że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - ludzie piszą, że film 'w ogóle nie jest straszny' i mają rację. Bo ten film IMO nie ma być straszny. Jak dla mnie największym nieporozumieniem we wszystkich tych dyskusjach o 'Domu w głębi lasu' jest właśnie tag 'horror'.

Co do 'Miasta' - przed rozpoczęciem akcji puszczane jest podsumowanie czego ile zużyto na potrzeby zdjęć, następnie jest prośba o nie kręcenie filmu i coś o SZACUNKU dla poświęcenia Powstańców... a następnie serwuje się kule wirujące wokół całującej się pary. Nie.

Kule wirujące wokół całującej się pary są passe, ale Hitler zabijany w "Bękartach wojny" przez żydowskie commando to kwintesencja sztuki, zabawy konwencją i artystycznej wizji reżysera, który postanowił napisać własną historię II wojny światowej i nikt go z tego nie rozlicza. Nie jest to zarzut, bo film mi się bardzo podobał i chciałbym takie kino oglądać w Polsce. "Miasto 44" jest namiastką świeżości, wykorzystanie w soudtracku perełek polskiej muzyki rozrywkowej jak "Dziwny jest ten świat" jest bardzo tarantinowskie, Komasa miał odwagę nakręcić film taki jaki sam chciał obejrzeć, a nie taki który spodobał się wyłącznie festiwalowym krytykom. Którzy na filmach g...o się znają bo nie nagrodzić "Wesela" i "Domu złego" Smarzowskiego, czyli najlepszych produkcji powstałych od czasu upadku PRL to wstyd i hańba dla tej profesji. Jak sobie czytam wypociny pana Vargi w "Gazecie Wyborczej" na temat "Miasta 44" to mnie ogarnia pusty śmiech. Może facet zna się na wysokiej kulturze, ma w paluszku dzieła Gombrowicza ale jako krytyk kina komercyjnego i popkultury wychodzi z niego ignorant i dyletant. Podobnie jak ci którzy krytykują "Dom w głębi lasu" za to, że nie okazał się kolejnym ssstrasznym horrorem o grupie nastolatków uwięzionych na odludziu.

Mogłem jednak nie zaczynać dyskusji, bawiłbym się trochę lepiej oglądając 'Bękarty".
Szkoda, że rozpatrujesz soundtrack 'Miasta' tylko pod jednym względem - pamiętasz może ten dubstep w scenach seksu (wtf?) i przedzierania się Powstańców kanałami? Mało trafne.

taki sam tag ma Evil Dead, a jest to również zabawa konwencją i wyśmiewanie wszystkiego, dwójka już pod tym względem przekroczyła większość granic, za co ją kocham, z resztą tak samo jak armię ciemności. Jak ktoś lubi filmy, które pod tagiem horror skrywają coś więcej niż jasona z maczetą (choć nie powiem, slashery też bardzo lubię choć to zwykle głupie filmy ^^) to Dom w głębi lasu jest świetnym wyborem, choć chyba Drag Me To Hell mimo wszystko bardziej mi się podobało - uwielbiam pana Raimiego ^^ W każdym razie naprawdę żal ludzi, którzy ten film odebrali tak bardzo na serio, przecież tu humor wylewa się z ekranu a twórcy co rusz puszczają oczko do widza. Pamiętnik spowodował u mnie konwulsje ze śmiechu, ale pewnie większość odebrała na serio pisanie lewą ręką i całą tą makabrę zawartą w 5 przeczytanych zdaniach z pamiętniczka ^^

najsłabszym punktem jest jatka, która się wydarzyła na koniec, choć wodnik również bardzo rozbawił. Całość bardzo dobra, chętnie zobaczyłbym w akcji coś więcej.