Wiem, że to już dość stary film, ale wczoraj ponownie go obejrzałem i chciałbym poruszyć jedną kwestię.

Alaryk pisał już wcześniej o seksie Dziabasowej ze Środoniem i konsekwencjach, ale wydaje mi się, że wątek Bożeny nie został w pełni omówiony. A szkoda, bo jest jednym z ciekawszych w całym filmie. Bożena doświadcza przemocy ze strony męża, co jasno widać w filmie. Dziabas zachowuje się dziwnie, mruga do żony, ewidentnie coś knuje i ona może być zamieszana w próbę zabicia Edka i zabrania jego kasy. Może, ale nie musi.

Bożena chce się uwolnić od męża i to jest motywem wszystkich jej działań. Nic by jej nie przyszło z tego, że Zdziszek zacząłby handlować bimbrem, nawet jak szłyby z tego poważne pieniądze. Wtedy Janusz (który dobierał się do macochy) jeszcze bardziej trzymałby się z ojcem, żeby doić kasę. Może po prostu chce, żeby Dziabas poszedł spać, stąd to zachowanie w czasie popijawy. Potem idzie do łóżka z Edkiem i próbuje mu powiedzieć o tym, jak wygląda jej życie w domu złym. Być może ma nadzieję na ucieczkę z Edkiem, ale gdzie miałaby uciec? Do PGR-u w sąsiedztwie, skąd na pewno Dziabas by ją wyciągnął? Bardziej skłaniam się ku wersji, że chciała namówić Środonia do tego, co on i tak potem planował zrobić, czyli zabicia Dziabasa i zabrania kasy. Ona byłaby czysta, bo przecież Środoń był pijany, zabił jej męża i okradł ich z oszczędności. Spokojnie mogłaby iść na milicję. Wydaje mi się, że to był główny motyw działania Bożeny, który zmienił się pod wpływem zachowania Środonia.

Ten po stosunku miał ją kompletnie gdzieś, znieważył ją i zachował się nie lepiej niż Dziabas. Bożena zauważyła to podobieństwo i stwierdziła, że lepiej odwrócić plan; pijany Dziabas zabija Środonia i zabiera jego pieniądze. Znów ona mogłaby się spokojnie wybronić przed milicją, a mąż poszedłby co najmniej siedzieć, a może nawet dostałby czapę. Namawia Zdziszka do zabójstwa, możliwe, że dodatkowo wspomina o tym, że Edek się do niej dobierał. W scenie jak sikają na zewnątrz Dziabas mówi, że daje w mordę tym, co śmieją się, że ma młodszą żonę i że widzi, jak młodzi na nią patrzą. Mówi też, że widzi jak Edek na nią patrzy, ale ten zaczyna gadać o kacu i porzucają temat. To nie znaczy, że Dziabas zapomniał, a Bożena wie, jak mąż jest o nią zazdrosny.

Plany Bożeny się rypią, gdy zamiast Środonia w łóżku jest Janusz i to jego zabijają, a Środoń wszystko to widzi. Potem jest scena, jak Dziabasowa mówi do Zdziszka, że muszą być jednością, jak mąż i żona, i że mogą z tego wyjść, jeśli wspólnie zeznają, że to Środoń zabił Janusza i zwiał z kasą. To jest całkiem niezły plan (w sumie jedyny) zważywszy na okoliczności, bo lepiej siedzieć dalej z bijącym ją mężem niż być oskarżoną o morderstwo. Oczywiście Dziabasowie nie wiedzą, że Środoń dalej ukrywa się w ich domu; inaczej Zdziszek by go zabił i wtedy Bożena znów mogłaby wyjść czysto.