PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35483}

Dom z piasku i mgły

House of Sand and Fog
7,4 22 545
ocen
7,4 10 1 22545
6,9 9
ocen krytyków
Dom z piasku i mgły
powrót do forum filmu Dom z piasku i mgły

3 - słaby

użytkownik usunięty

Przede wszystkim brak logiki, a pod koniec wręcz nuda, no i te puste dialogi. Głowna bohaterka w parę tygodni straciła dom na, który jej ojciec pracował 30 lat... nie wiem czym on się zajmował, ale chyba roznosił gazety, bo ten "dom" przypominał raczej starą szopę. Ale idźmy dalej, wszystko dzieje się "wokół" tej nieruchomości, niemożność jej odzyskania skłania byłą właścicielkę do popełnienia samobójstwa, naprawdę ma niesamowity powód... Potem gdy przez jej "rozterki" ginie młody chłopak, a w konsekwencji tego cała jego rodzina, nasza bohaterka wreszcie odnajduje spokój (tzn. jej stan psychiczny, zachowanie etc. jest dużo lepsze niż wtedy kiedy chodziło o starą szopę) WTF?. Albo ta Iranka... kiedy słyszy o widmie deportacji zaczyna ryczeć, a kiedy siedzi wraz z gł.boh w domu i wie już o śmierci swojego syna, pije sobie herbatkę jakby nigdy nic. 3 - słaby, jest jak najbardziej adekwatną oceną tego co miałem okazję wczoraj oglądać.




użytkownik usunięty

trochę mnie rozsmieszyleś :) Przedstawiles wszystko jak w "krzywym zwierciadle".
1. Może jej ojciec spłacał kredyt wraz z odsetkami przez 30 lat? To się zdarza, rozejrzyj się wkoło siebie :)
2. Dom przypominał szopę, bo właścicielka miała problem z nałogami, nie miała pracy i mąż ją zostawił. Zaniedbała siebie i dom.
3. Właścicielka poznała bliżej ludzi, którzy "ukradli" jej dom i dotarło do niej, że ich sytuacja wcale nie jest lepsza niż jej.
4. Iranka spokojnie pije herbatkę, bo w herbatce jest trucizna, więc już tylko spokój może ją uratować.
Nie rozumiem sformułowania "puste dialogi". Mieli gadać ze sobą cytatmi z Sokratesa i Platona?
Widziałam ten film po raz drugi i muszę przyznać, że trochę traci przy ponownym obejrzeniu ale spokojnie dam mu 6/10, bo moim zdaniem zbyt duża tu zawartość dramatu w dramacie.

użytkownik usunięty

Przedstawiłem swoją ocenę i jej uzasadnienie, mnie razi przede wszystkim brak logiki, film jest znośny mniej więcej do połowy, powiem nawet, że jest dobry. Jednak od momentu próby samobójczej w samochodzie, jest coraz gorzej. Opisując sytuację z herbatką, mam na myśli moment kiedy irański SBek jest w szpitalu, natomiast dwie kobiety czekają na wieści (praktycznie już wiedzą) o losie chłopaka w kuchni. Tą sytuacją nawiązuję do argumentów o braku logiki: wszyscy zainteresowani są bardziej załamani i pogrążeni w wyniku walki o dom niż wtedy gdy umiera młody człowiek. Zakończenie jest słabe, tak przewidywalne i infantylne, że aż szkoda słów, mogli pójść o krok dalej i zakończyć tego gniota zbiorowym samobójstwem wszystkich bohaterów...

ocenił(a) film na 7

Ale matka nigdy nie dowiedziała się o śmierci syna...
Po powrocie ze szpitala Behrani wszedł do sypialni, gdzie zobaczył śpiącą żonę. Miał pewnie zamiar powiedzieć jej, co się wydarzyło, ale coś w nim pękło i wtedy powziął decyzję o zabiciu ich obojga. Przebrał się, zrobił herbatkę, "doprawił" ją prochami. Później zaniósł żonie i poił ją, aż nastąpił zgon.
I tyle. Nadi umarła w spokoju i pełnej nieświadomości.

Abstrahując od tego, że każdy może mieć własne zdanie, to ton Twojego komentarza zdaje się tutaj, nieco balansować na krawędzi prowokacji, chyba, że nie balansuje i prowokacją jest.

"...straciła dom na, który jej ojciec pracował 30 lat... nie wiem czym on się zajmował, ale chyba roznosił gazety, bo ten "dom" przypominał raczej starą szopę."

W jakim Ty świecie żyjesz. W dzisiejszych czasach kiedy już decydujesz się na ten krok posiadania własnego mieszkania/domu, razem z tym musisz przygotować się na wieloletnie jego spłacanie, i myślę, że 30 lat nie jest tu okresem przesadzonym. Myślę, że ta sytuacja, zarówno odnosi się do naszych warunków polskich, a w USA wcale nie jest inaczej. Ponadto co do szopy - ja tam żadnej szopy nie widziałam.

"albo ta Iranka... kiedy słyszy o widmie deportacji zaczyna ryczeć."
Nie ryczy, przecież żeby ryczeć. Przegapiłeś powód.

Nie zgadzam się z Tobą. Jest to dla mnie jeden z lepszych filmów, jakie w ostatnim czasie miałam okazję oglądać.
Jak dla mnie pod osłoną historii tych ludzi, opowiada tak naprawdę historię każdego człowieka. Dla mnie jest to film o zagubieniu w życiu, rozpaczy, o pewnych zasadach, według których bohater chce postępować, o przypadku, i o tym jak wielką rolę może odgrywać w naszym życiu i tak jeszcze mogłabym wymienić kilka kwestii.
Ponadto, dziwię się że nie zwróciłeś uwagi na całą oprawę filmu, która przecież też miała wpływ na jego całość. Kadrowanie, operowanie światłem, ujęcia nieba, muzyka, która się nie narzuca. Przecież to wszystko tworzy całkiem interesujące połączenie. Czy to nie uwaga, czy brak wrażliwości.
Jeżeli zaś chodzi o dialogi, jestem daleka od tego żeby uważać je za puste. Dla mnie wręcz odwrotnie, są idealne. Słów nie pada za wiele, dialogi są oszczędne. To wszystkie inne zabiegi, jakie podjął reżyser - patrz wyżej (światło...)- zdaje się być uzupełnieniem i komentarzem do obrazu.

użytkownik usunięty
Brooklin

Oczywiście, że jest prowokacją - prowokacją do dyskusji.
Dom był wart chyba 40 tys.$, więc na warunki amerykańskie jest to wartość szopy, ale mniejsza o to, nie w tym rzecz.
Przeczytaj uważnie co napisałem... mam na myśli zachowanie i reakcje w 2 skrajnych sytuacjach (reakcja po śmierci syna itd.).
Jeżeli coś jest słabe to w żaden sposób nie da się tego nadrobić efekciarstwem. Muszę przyznać, że nie oglądam zbyt wiele filmów, ale skoro dla Ciebie jest to jeden z lepszych, to chyba oglądasz ich jeszcze mniej...

Ahhh.. ahhh... jaki jesteś dowcipny... "Oczywiście, że jest prowokacją - prowokacją do dyskusji".
Cóż rzec, są gusta i guściki.
Nie zmuszam nikogo do tego, żeby podobał mu się film. Przedstawiałam tylko swój punkt widzenia.
Hmmm co do efekciarstwa to się chyba nie zrozumieliśmy. Odnoszę wrażenie, że mylisz, albo nie rozumiesz pojęć, których używasz. Ponadto napisałam, że jest to jeden z lepszych filmów, jakie OSTATNIO oglądałam, to tak a propos uważnego czytania cudzych wypowiedzi;)Co wcale nie musi być równoznaczne, ze stwierdzeniem, że jest to najlepszy film, jaki kiedykolwiek widziałam. A co do Twojego oglądania filmów, i ich ilości po tonie, i zawartości merytorycznej Twoich wypowiedzi, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
I kończąc znanym frazesem, "nie chce mi się z Tobą gadać", bo widzę, że wymiana zdań z Tobą do niczego konstruktywnego nie doprowadzi.

Fabuła to nie wszystko.
Kompozycja kadrów, jak wspomniała juz koleżanka jest bardzo dobra, moim zdaniem wręcz rewelacyjnie przemyślana. Do tego ogólnie pod względem plastycznym obraz robi wrażenie, przynajmniej na mnie.
Efekciarstwo to efekty specjalne, jak mniemam, których w filmie praktycznie nie było.
Ja oglądam bardzo dużo filmów i ten jest na pewno w setce moich ulubionych i na penwo w dwusetce najlepszych jakie widziałem.
Film bardzo dobry, plus rewelacyjna gra aktorska - szczególnie pan Kingsley.
Oczywiście są również minusy - wg. mnie za mało jest tutaj środków filmowego wyrazu, mam na myśli samą formę filmową. Można było trochę więcej metafor zastosować, choć ( i tutaj znów z kolegą się nie zgadzam ) im dalej "w las" tym sama fabuła, nie tylko forma, nabierałą bardziej przenośnego wyrazu.
Pozdrawiam.

Nie 40 tys. z tego co pamiętam to wartość rynkowa domu wynosiła 170 tys. A to jest różnica

ocenił(a) film na 7

ty chyba nie ogladales tego filmu na tzrezwo, co? nie zebym go bronil, bo jak dla mnie to ciut ponad przecietna, ale twoje pierwsze posty... nie wiesz o matce , piszesz ze dom za 40 tys... jedna rada - jak ogladasz film, to nie odkurzaj i rob obiadu, pozdrawiam

ocenił(a) film na 3

wedlug mnie scena, ktora najlepiej odzwiercielda to, co prezentowal film: syn sra na kiblu, a ojciec, podnosi go na duchu mowiac, ze beda jak lwy w glebi serca, do tego jeszcze dochodzi zenujacy watek milosny babki z szeryfem, zgadzam sie, ze brak w tym wszystkim jakiejś logiki, mogla wyjsc fajna historia z przeslaniem, a wyszedl posrany gniot

ocenił(a) film na 7
patryk_z_wawy

z tego co zauwazylem to on raczej jedynke robil, a nie dwojke...

ocenił(a) film na 8

Jak dla mnie 3/10 i to pomyłka. Oczywiście to moje zdanie. To co filmu nie czyni na pewno "słabym" to przede wszystkim bardzo dobra gra aktorska. Dla mnie film nie jest nudny. Główni bohaterowie zostali przedstawieni jako postacie niejednoznaczne.. Dla mnie jest to również jeden z lepszych filmów, które OSTATNIO miałam szansę zobaczyc.

użytkownik usunięty

Brak logiki?

A nasze życie jest od początku do końca logiczne?
A to jest film o życiu.Scenariusz jest może lekko mdły,nudny,przewidywalny,ktoś mógłby nawet stwierdzić,że naciągnięty,ale przez to właśnie życiowy.
Poza tym rewelacyjna Jennifer Connelly i piękne,klimatyczne zdjęcia.Naprawdę przyzwoity film.Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt,że telewizja zazwyczaj oferuje w takich godzinach miernotę.Niejednokrotnie taką,która skłania nie tylko do pójścia spać,a wręcz do honorowego sepuku.

ocenił(a) film na 9

z całym szacunkiem dla Twojej osoby, bo Ciebie nie znam, ale oglądając ten film to chyba waliłeś konia... bez obrazy, ale sądzę, że ten film Ciebie po prostu przerósł...

maki66

Hehe dokładnie....A matka nie wiedziała o śmierci syna.
"niemożność jej odzyskania skłania byłą właścicielkę do popełnienia samobójstwa"
Zauwaz że ona nie była silnej konstrukcj psychicznej,nałogi itp,dom to było wszystko co posiadała w znaczeniu psychicznym i materialnym.a nazwanie tego domu szopą to juz z twojej strony było wielkim nietaktem.A zapomniałem sam mieszkasz w wielkim pieknym domu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones