PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=648179}
5,9 97 355
ocen
5,9 10 1 97355
6,5 26
ocen krytyków
Don Jon
powrót do forum filmu Don Jon

Tyle razy przeczytałem na tutejszym forum negatywne opinie na temat tego filmu (w szczególności ze strony płci pięknej), że muszę dodać coś od siebie. Koniecznie.

W dobie szeroko dostępnego internetu oglądanie filmów pornograficznych jest zjawiskiem bardzo powszechnym. Po setkach seansów mężczyzna tak bardzo utożsamia się z filmami pornograficznymi i czerpie z nich na tyle wielką przyjemność, że sam seks nie daje mu takiej satysfakcji co obcowanie z "wirtualnymi uciechami". Dzieje się to bardzo często dzisiaj. U młodego człowieka, który nie uprawiał nigdy seksu a nałogowo oglądał pornograficzne filmy przez lata, w momencie kiedy dojdzie do pierwszego zbliżenia może wystąpić reakcja taka jak u głównego bohatera filmu - może stwierdzić, że seks to nie to co dobre porno. Film ukazuje problemy młodych mężczyzn. Kobiety zamiast wychodzić zgorszone z kina przed zakończeniem seansu powinny zostać do końca i zrozumieć ten film! Nie bądźcie ignorantkami, nie zachowujcie się jak Barbara! W jednej z ostatnich scen główny bohater spotykając się z Barbarą przyznał się do swoich słabości, przeprosił ale jednocześnie zapytał czy jej zachowanie nie jest zbyt jednostronne.

Film ma piękne przesłanie! Żałuję, że tak mało osób w tym rzekomo wydającym się sprośnym filmie zobaczyło to co jest tak naprawdę ważne! Ci młodzi chłopcy, mężczyźni, potrzebują takich kobiet jak Esther, kobiet które pomogą im zatracić się w fizycznym seksie zamiast wirtualnym. Dlaczego jest tak mało kobiet rozumiejących potrzeby mężczyzn, kobiet które potrafią popatrzeć im głęboko w oczy wiedząc po chwili co trapi ukochanego? Reżyser w osobie Barbary pokazał dzisiejsze kobiety, które nie rozumiejąc problemu potrafią zrezygnować z miłości. Często dzieje się tak, że młodzi mężczyźni znajdują zrozumienie w ramionach dużo starszych od nich kobiet, kobiet których wrażliwość i inteligencja emocjonalna pozwala zrozumieć czym tak naprawdę jest ta prawdziwa miłość.

ocenił(a) film na 7
KPaxianin

Heh, właśnie obejrzałem film i chciałem napisać coś bardzo podobnego :-)

Może nie oceniam go tak wysoko, bo dla mnie to bardziej 7,5, ale na pewno porównanie Jona do współczesnych facetów i Barbary do współczesnych kobiet to strzał w dziesiątkę. Nie jestem żadnym ekspertem, ale wydaje mi się, że dzisiejszym paniom brakuje właśnie głównie wrażliwości.

Bardzo podobała mi się scena, kiedy główni bohaterowie rozmawiali pod koniec i Jon zadał Barbarze to pytanie o jednostronność. Ona oczywiście nie widziała w swoim zachowaniu nic złego, ale jego chętnie spaliłaby na stosie.

ocenił(a) film na 9
KPaxianin

Po co przestać oglądać porno , jak sprawia ono Tyle frajdy ?

ocenił(a) film na 9
KPaxianin

Nic dodać, nic ująć, jeśli chodzi o przesłanie.
Co do tego, jak film jest zrobiony -zachwyciła mnie oszczędność i doskonałe wyważenie w zastosowaniu środków wyrazu.
Mam poczucie, że niczego nie było za dużo, ani też za mało - nawet przez sekundę film mnie nie nudził.
Bardzo bardzo smaczny, zarówno jeśli chodzi o grę aktorską, dialogi, siłę oddziaływania obrazu na psychikę, komizm, jak i przekaz.
Ponadto, dobry motyw z kościołem.. Dziwi mnie jedynie, tak niska nota na filmwebie. Jak dla mnie mocna 9 :)

ocenił(a) film na 8
pelikanado

ten film jest dla mnie kolazem: prawdziwy, zabawny, smutny, wzruszajacy...
jak 'amerykanskie ciacho' czy 'kobieta na skraju dojrzalosci'.
polecam.

KPaxianin

typowo, najśmieszniejsze że każdy sie "brzydzi" porno i krytykuje, a zachowanie widać w realu jacy wszyscy "cnotliwi" ;)

KPaxianin

film pokazuje jak internet upośledza życie młodych mężczyzn i nie stawiałabym tutaj zarzutu, że młode kobiety ich nie rozumieją. Po prostu nie mają doświadczenia dojrzałych kobiet, jak naprawić takie skrzywienia, bo skąd mają to wiedzieć. I to jest smutne, że mężczyźni /raczej mentalni chłopcy/ muszą zadawać się z równolatkami matek. Dzisiejszym kobietom nie brakuje wrażliwości, po prostu mężczyźni wybierają te niewrażliwe, wybierając wygląd /puste lalunie skoncentrowane na sobie/ niż całokształt. Dojrzały mężczyzna nie przedkłada porno nad kobietę, chyba że jego związek jest niepełnowartościowy i jest mu tak wygodnie, bo po co się wysilać w realu, skoro wystarczy włączyć neta.

ocenił(a) film na 8
beti

Cześć Barbara!

ocenił(a) film na 9
beti

Skoro muszą zadawać się z równolatkami matek jak to ujęłaś to chyba jednak brakuje równolatek, z którymi można dzielić pasje. A jakie zainteresowania mają dzisiejsze kobiety? Nie chce generalizować ale dzisiejsze kobiety są straszne. Liczy się fura, skóra i komóra! Dobry szpan musi być. Niejednokrotnie widziałem, jak moi koledzy, z pasjami i zasadami, skłonni zrobić wszystko dla swojej kobiety przegrywali z chamami, którzy cwaną gadką potrafili zaciągnąć je do wyra. A później taka paniusia płacze, że się zakochała i została wykorzystana. Same się o to prosicie! Bardzo często także dla kobiet liczy się sam wygląd a nie wnętrze. Niby to faceci są wzrokowcami, bzdura!

KPaxianin

a mówisz o wszystkich czy tylko o tych wyeksponowanych, wytapetowanych, pustych? Dokładnie się rozejrzyj

ocenił(a) film na 9
beti

Przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź i skup się. Napisałem, że nie chcę generalizować. Jeśli są kobiety, które uważają, że większość facetów dziś ogląda jedynie pornole to niestety my śpieszymy z ripostą, że niestety pasją dużej części kobiet jest noszenie przy sobie piórnika z kredkami i malowanie się.

ocenił(a) film na 6
KPaxianin

Widocznie mało wiesz o kobietach, że piszesz w taki sposób.
Pewność siebie, zdecydowanie, władczość to przecież podstawa by przejść selekcję i dopiąć swego.
Siła mentalna to przecież najbardziej wartościowe cechy męskie obok inteligencji i kreatywności :)
Poza tym faceci często poddają się po niepowodzeniach zamiast popracować nad
osobowością, swoim życiem i wyciągać wnioski. Nie ma możliwości by stać się pewnym siebie, dumnym mężczyzną
bez obycia towarzyskiego. Po prostu poszerzanie strefy komfortu, gdzie czujemy sie jak ryba w wodzie.
A kto traktuje kobiety na jedną noc czy romans bez zobowiązań, a poważnie ja widzę gołym okiem.
Więc ta cała intuicja kobieca jest słaba, bo opiera się tylko na instynkcie zwierzęcym,
a nie na inteligencji, by szukać jak najlepszych genów.

KPaxianin

I pisze to facet....
Jak dla mnie film pokazuje jak w dzisiejszych czasach są traktowane kobiety, traktowane są jak obiekt seksualny i nic więcej.
Wartościami faceta w życiu jest tylko jego ciało i dupy do wyrywania....zero szacunku, myślenie tylko o swoich potrzebach.
Taki facet nie umie kochać, on jest przeznaczony tylko do ruchania, jak u takiego wzbudzić miłość jak go interesuje tylko seks? na dodatek tylko jego przyjemność podczas seksu liczy się najbardziej, kobieta robi tu tylko za tą żeby miał w co włożyć, tak nie zachowuje się prawdziwy facet, tak zachowują się niedojrzali jak na swój wiek gówniarze, którzy naoglądali się za dużo pornoli.
Wy jako faceci tego nie zauważacie, ale taki film dla nas(w każdym razie dla mnie) kobiet jest niesmaczny i w pewnym stopniu obrażający, bo jakie plusy może widzieć w tym kobieta? że jej facet po seksie z nią idze oglądać pornole? że jej facet woli patrzeć na dupy w internecie niż kochać się z nią?, że faceta obchodzi podczas seksu tylko obciąganie? albo może to, że jest oceniana w skali od 1 do 10 przez jakiś niewyżytych debili? wiesz, będąc facetem też widziałabym w tym filmie same plusy.

ocenił(a) film na 9
Robaczek_12

Cześć Barbara!

KPaxianin

11/10!!!

ocenił(a) film na 6
Robaczek_12

Facet przez praktycznie cały czas jest nieszczęśliwy. Kobieta dla której rezygnuje z dotychczasowego trybu życia ogranicza go, próbuje zmienić na zupełnie innego człowieka przez co on jest tylko bardziej sfrustrowany. Nie chodzi o ciało i ładną buzię bo pod koniec nie ma słowa na ten temat, mówi tylko jak dużo zawdzięcza Esther. Ona go nie potępiła, zrozumiała problem i powoli pomogła mu się go pozbyć.

Film wg mnie ma też bardzo mądre przesłanie dla młodych kobiet, które zasypywane hollywoodzkimi wizjami miłości idealnej wypaczają swoje postrzeganie prawdziwego związku. Tak jak mężczyźni oglądając filmy pornograficzne.

ocenił(a) film na 6
Robaczek_12

Ja jestem kobietą i nie widziałam w tym filmie nic niesmacznego. Facet ogląda porno, wielkie mi rzeczy....
Ale nie o tym w sumie chciałam napisać, a o głównym problemie jaki mieli bohaterowie. Tak, oboje. Zarówno Jon jak i Barbara mieli zaburzony obraz rzeczywistości przez filmy, które oglądali i na jego podstawie opierali swoje życie i priorytety. Jon szukając kobiety, która spełni jego oczekiwania w łóżku, a Barbara - pana idealnego. Różnice między nimi były dwie.
Pierwsza taka, że Jon był uzależniony od porno (czy Barbara była uzależniona od komedii romantycznych... ciężko stwierdzić, ale to jest raczej mało prawdopodobne, ta tematyka chyba nie jest tak wciągająca ;)) i to momentom sam na sam z laptopem, Jon poświęcał każdą wolną chwilę. Nawet kosztem przyjaciół, dla których nie miał czasu, bo był "zajęty".
Druga różnica polega na ty, że Barbara próbuje Jona zmienić, a on jej nie. Gdy ona przekonała się, że daleko mu do księcia na białym rumaku, wysłała go do szkoły i zabroniła kupować mopy. Natomiast, gdy jemu udało się w końcu zaciągnąć ją do łóżka i zrozumiał, że nawet ona nie jest w stanie przebić porno, pogodził się z tym od razu. Nie namawiał jej do niczego, co tak lubił oglądać w swoich filmach. Może powinien? W końcu rozmawianie o swoich potrzebach z partnerem nie jest głupim pomysłem i pozwala uniknąć wielu nieporozumień. Ale to już tak na marginesie.
Natomiast dzięki temu widać dość wyraźnie, że oboje traktowali ten związek bardzo powierzchownie i tak naprawdę wcale im na sobie nie zależało.

W każdym razie dla mnie głównym założeniem filmu, nie było przedstawienie Jona, jako typowego przykładu współczesnego mężczyzny, ani tym bardziej nie jest to obraz tego, jak obecnie traktuje się kobiety.
Tutaj chodziło o zaburzenia emocjonalne Jona i sposób w jaki doszedł do tego, że ma problem, to jak sobie z nim poradził. Bo nie ma nic złego w oglądaniu porno, w końcu wszystko jest dla ludzi. Ale jak ktoś to robi 11 razy dziennie... Nie trzeba być psychologiem, aby rozkminić, że coś jest nie tak.
To film o niespełnionym człowieku, który w filmach porno szuka tego, czego brakuje mu w życiu (i bynajmniej nie jest to nic ze sfery łóżkowej). Ale też tego samego szukała Barbara. Ona tylko nie trafiła na nikogo, kto by jej uświadomił jej błąd i pokazał co w życiu tak na prawdę jest ważne.

Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę nikogo oceniać, ani bohaterów, ani osób, które wypowiedziały się wcześniej. Ale może zamiast skupiać się na łopatologicznych metodach przekazu i od razu wszystkich szufladkować, warto jest skupić się na konkretnych przypadkach i coś z tego wyciągnąć. Przecież każdy jest inny. Nie każdy facet, który ogląda porno, musi od razu traktować kobiety przedmiotowo, nie każda kobieta, która szuka księcia, musi być egoistyczną zołzą, ani nie każda kobieta, która potrafi zrozumieć mężczyznę, musi od razu być w wieku jego matki ;)

snowiczek

Doskonale napisane.

ocenił(a) film na 9
snowiczek

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Dzisiaj niestety zbyt często się ludzi jedynie ocenia. Bardzo rzadko wykazywana jest chęć zrozumienia problemu drugiej osoby. A może ktoś potrzebuje pomocy? Świat jest egoistyczny, ludzie są zapatrzeni w siebie, zamknięci. Najłatwiej kogoś zaszufladkować i ganić za błędy. Panuje brak wyrozumiałości, wrażliwości. Ester była postacią wrażliwą, dojrzałą a przede wszystkim starającą się zrozumieć problemy głównego bohatera. Oglądanie filmów porno to przyziemny problem a brak wyrozumiałości i wrażliwości to poważna choroba, która toczy nasz świat.

ocenił(a) film na 9
snowiczek

Nie wiedziałam jak ogarnąć emocje po obejrzeniu filmu,ale przeczytałam ten wpis i oddaje on w 100% moje odczucia.

snowiczek

Wszystko ok, ale problem jest jeden: Jon zdawał sobie sprawę ze swojego nałogu i próbował to rzucić dla wg niego kobiety idealnej. Natomiast nie ma możliwości, żeby Barbara się zmieniła - zawsze będzie szukała faceta "z bajki", którego będzie mogła sobie potem podporządkować.

ocenił(a) film na 6
Robaczek_12

Pytanie podstawowe powinnaś sobie zadać - po co takim facetem sie interesować i chcieć by sie zakochał ?
Skoro kobieta chce mieć pustaka to niech ma pretensje do siebie :)

ocenił(a) film na 8
KPaxianin

Dokładnie! Błędem dystrybutora (czy też strategią na lepszą sprzedaż biletów?) było określenie tego filmu mianem "przebojowej komedii", bo ja skłaniałabym się raczej, ku opinii, że jest to porno-dramat.. Film mówi wprost o problemach dzisiejszych mężczyzn, niestety nie każdy jest w stanie tą dość trywialną prawdę przyjąć na klatę. Świetny film z dobrym, pozytywnym zakończeniem. Uwielbiam!

użytkownik usunięty
KPaxianin

Nie widzę w tym filmie nic sprośnego, ani tym bardziej niesmacznego. Bardziej obrzydzają mnie debilne komedie, czy nic nie wnoszące romantyczne gnioty.
Don Jon wspaniale obrazuje postrzeganie mężczyzn. Zarówno dla ojca Jona, jego samego i kumpli liczą się zgrabne cycki, jędrna pupcia i ładna buzia. Faceci żyją w afirmacji walorów zewnętrznych u kobiet. I nie ma w tym nic złego, tak zaprogramowała ich natura, szukają najlepszej partnerki w celu przekazania materiału genetycznego.
Na drodze naturalnemu porządkowi rzeczy stoi porno. Jest to nienaturalny wytwór mający ogromną moc wpływu na męskie zachowanie i potrafiące podporządkować sobie mężczyzn, niczym narkotyk. Współczesny mężczyzna najczęściej zanim doświadczy seksu z kobietą jest już po porządnej edukacji filmami xxx ogólnie dostępnymi w sieci.
Jak to w życiu, jest i druga strona medalu. Każdemu jego porno. kobiety doświadczają ekscytacji (mina Barbary na seansie) w czasie komedii romantycznych, gdzie wspaniały on poświęca wszystko dla niej i żyją długo, szczęśliwie, otoczeni miłością. Tak więc na imprezach faceci oceniają skalą, biorąc pod uwagę walory zewnętrze, kobiety natomiast marzą o tym jednym jedynym, innym niż reszta, który wcieli się w księcia z bajki. Jon i Barbara zostali przedstawieni, jako przerysowane postacie reprezentujące oba te światy. Ich konfrontacja nie mogła zakończyć się happy endem. Żadna z tych postaci nie jest lepsza. Reguły współczesności natomiast potępiają zachowania uważane za nieetyczne, czyli oglądanie porno (cotygodniowe spowiedzi bohatera), nie widzą natomiast nic złego w egoistycznych próbach podporządkowania mężczyzn przez "księżniczki" (mój facet nie może myć podłóg, to wstydliwe).
Rozczarowało mnie zakończenie. Za bardzo płytko potraktowano wyjście Jona z nałogu. Konkluzja jest taka, że wystarczy się zakochać, aby wygrać z nałogiem. Rzeczywistość nie jest jednak tak różowa. Na pewno można by zrobić jeszcze jeden film pokazujący, jak trudno Jonowi pozbyć się przymusu oglądania porno przy pomocy Ester. Nie podoba mi się ponadto postać Ester. Kobieta po niedawnych traumatycznych przejściach ugania się za młodym kolegom z zajęć. Koniec końców twórcy filmu pokazują, że tylko głęboko zraniona i doświadczona kobieta jest w stanie zrozumieć mężczyznę i obiektywnie spojrzeć na jego potrzeby.
Bardzo dobry film, szkoda że odbiór na tak niskim poziomie...

KPaxianin

" Kobiety zamiast wychodzić zgorszone z kina przed zakończeniem seansu powinny zostać do końca i zrozumieć ten film! Nie bądźcie ignorantkami, nie zachowujcie się jak Barbara!"

100 % racji. Baby wychodzące z kina/wyłączające film po kilku minutach i potem tu opisujące jaki toto gniot powinny się wstydzić, a nie publicznie krytykować film, gdy go raz nie obejrzały do końca, a całość dopiero ukazuje i dokładny obraz problemów bohatera, przesłanie, jaka jest naprawdę Barbara, że prawdziwa miłość nie potrzebuje super laski (wizualnie) tylko rozmowę, zrozumienie, wspólny język...; dwa bez obejrzenia całości kompletnie nie można filmu zrozumieć, trzy obejrzenie tylko początku daje błędne mniemanie, że to "taki zboczony film o nałogowym oglądaniu pornoli" i nic poza tym" o.O

Jednak nie tylko wiele współczesnych kobiet jest tak pustych jak Barbara. Wielu facetów jest tak pustych jak początkowo Jon. Pójśc na dyskotekę, wyrwać du..., przelecieć i tak w kółko :/ plus ocenianie lasek tylko po wyglądzie, co świetnie pokazuje jedna ze scen w dyskotece... Faceci zapatrzeni w przerobione aktorki w filmach, silikon, retuszowane zdjęcia w gazetach potem szukają tylko takich, a one nie istnieją :P i dziwią się, że 'żywe' laski są takie nieidealne...

ocenił(a) film na 4
KPaxianin

Spróbujcie przenieść sobie akcję filmu do Polski :) Przecież to jest historia opowiedziana z perspektywy dresiarza, którego nie interesuje nic poza pornolami, siłką, furą (przez cały film jeździł jak totalny dres - nawet do kościoła. Jakie to polskie ;)) oraz znalezieniem ładnej laski (w szczególności w oczach kumpli), która chętnie weźmie do buzi. Nawet rodzina jest dresiarska (no, może poza siostrą, która wyraźnie tam nie pasuje) :).

KPaxianin: "Film ma piękne przesłanie!"
Jakie? Dresiarzu, zostaw puste laski z dyskoteki, weź się za starsze po przejściach?

lukiszg: "(...)ale na pewno porównanie Jona do współczesnych facetów i Barbary do współczesnych kobiet to strzał w dziesiątkę. Nie jestem żadnym ekspertem, ale wydaje mi się, że dzisiejszym paniom brakuje właśnie głównie wrażliwości."
Chyba współczesnych dresiarzy i ich spalonych na solarce dresiarskich dziewczyn. Przerzucanie tego na normalnych ludzi jest raczej krzywdzące.

pelikanado: "(...)zachwyciła mnie oszczędność i doskonałe wyważenie w zastosowaniu środków wyrazu"
Błagam, powiedz, że to była ironia :) 3/4 filmu to pornole, chusteczki w koszu, siłka i rozmowy z kumplami godne bramy w kamienicy na warszawskiej Pradze. Pod koniec filmu jest wątek z Esther, który ma niby ratować sytuacje, ale jest już na to za późno.

KPaxianin: "Skoro muszą zadawać się z równolatkami matek jak to ujęłaś to chyba jednak brakuje równolatek, z którymi można dzielić pasje"
A jakie pasje miał główny bohater? Proszę oświeć mnie :) Oprócz walenia gruchy i siłki?

"Nie chce generalizować ale dzisiejsze kobiety są straszne. Liczy się fura, skóra i komóra! Dobry szpan musi być"
Tak postępują typowe dresiary, a dresiarze o tym wiedzą - stąd ich "pasje". Obie strony są siebie warte :) Jaka mądra wrażliwa kobieta poleci na takiego drecha? Co mogą mieć ze sobą wspólnego? O czym mają ze sobą rozmawiać?

snowiczek: "Ja jestem kobietą i nie widziałam w tym filmie nic niesmacznego. Facet ogląda porno, wielkie mi rzeczy...."
Myślę, że Robaczek_12 chodziło o to, że on nic poza tym porno nie widzi oraz, że myśli, że tak właśnie wygląda seks. Na dodatek uważa, że te filmy są "prawdziwe".

Nie rozumiem dlaczego tyle osób próbuje zrobić z tego filmu coś, czym ten film nie jest. Owszem tematyka jak najbardziej na czasie, ale sposób w jaki to wszystko zostało pokazane/zagrane jest raczej kiepski. Może film nie zasługuję na 1, ale nie dam sobie wmówić, że jest rewaluacyjny.
Robienie z Jona wrażliwego mężczyzny, który biedny nie może sobie znaleźć wrażliwej kobiety to kpina.

Robaczek_12: "wiesz, będąc facetem też widziałabym w tym filmie same plusy"
Same plusy mówisz? :) No ja nie wiem. Film pokazuje mężczyzn jako totalne dno. Od samych rozmów "między kumplami" człowiek zaczyna żałować, że uszy nie mają powiek.

ocenił(a) film na 7
ojk

ojk "A jakie pasje miał główny bohater? Proszę oświeć mnie :) Oprócz walenia gruchy i siłki?"

Była jeszcze przynajmniej jedna rzecz! Wyraźnie lubił rozmowy z księdzem przy okazji spowiedzi ;-)

Ogólnie film nie jest arcydziełem, ale wywiązała się całkiem ciekawa dyskusja. Czytając zamieszczone tutaj opinie naprawdę zgadzam się z wieloma osobami. Oczywiście nie we wszystkim.

Nagroda za tekst tygodnia, jak dla mnie powinna powędrować do "ojka"/"ojki" za przesłanie "Dresiarzu, zostaw puste laski z dyskoteki, weź się za starsze po przejściach?" To było dobre :-)

ocenił(a) film na 8
KPaxianin

Dobrze napisane, brawo. Właśnie takie przemyślenia
miałam po obejrzeniu tego filmu.

użytkownik usunięty
KPaxianin

Znałam jednego faceta, który był w przeszłości uzależniony od porno. Niby wyszedł z tego, ale porno wżarło mu się w mózg i nie potrafił się powstrzymać przed różnymi, hmm, "komentarzami", bo mu się wszystko kojarzyło z jednym. Trzeba było przy nim bardzo uważać, żeby się nie narazić na jakiś zboczony komentarz. Jak dla mnie porno to jest droga w jedną stronę, z której nie ma odwrotu. W filmie oczywiście to pominięto i po tym jak to główny bohater poznał właściwą kobietę wszystko mu się odmieniło. Ale nie. Nie wszystko się odmienia. Tak samo jak lata picia albo ćpania zmieniają mózg, tj. niszczą go, tak samo porno zmienia człowieka na zawsze.

ocenił(a) film na 7
KPaxianin

I TAK i NIE... Oczywiście, że wielu facetów ma dzisiaj problemy ze sobą. Tylko jest jedno ale - kobiety też mają dzisiaj swoje problemy. Barbara jest przecież tutaj super przykładem. Don Jon ma być jak ona chce i elo, przecież romansidło nie kłamie..

i ON i ONA patrzą na świat przez fałszywe szkło podane przez komercję. Oni oboje potrzebują pomocy. I zarówno dla niej jak i jego, potrzebny jest ktoś kto ich wyprowadzi z błędu.

Od kobiet można oczekiwać troszeczkę więcej ale nie piszę tego dlatego, że ich nie cierpię tylko właśnie odwrotnie - uważam, że są mentalnie i życiowo mądrzejsze. Dlatego fajnie by było jakby to kobiety ponaprawiały facetów ALE jeśli facet tego nie chce i się zapiera jak debil to to jest tylko strata ich czasu i dobrej woli... niestety, ale nie każdemu da się pomóc...

Sami faceci też powinni sami siebie nawzajem naprawiać. A tu jest niestety duuuży problem. Idź do domu swojego kumpla i gdy na teledysku lecą dupy twerkujące to spróbuj powiedzieć mu, że to wypacza obraz kobiety. A potem sobie policz ile razy wyzwał cię od gejów, cieniasów i faggotów.

Seksualizacja kobiet niszczy ten świat ale mało który facet da radę przyznać przy innym facecie, że to jest złe. Bo boi się wyjścia na mięczaka albo lewaka (albo i prawaka, zależnie od interpretacji ;)).

Ale smutne jest to, że mało która kobieta też ma odwagę to potępić! Przynajmniej publicznie. Bo jeszcze wyjdzie na "lamuskę" albo "katoliczkę". "Och kochana co ty taka nieśmiałą hello mamy XXI wiek hehe". I niektóre kobiety oddają się po kilku dniach znajomości 'bo wypada'. Ych...

Ale faktem jest, że zalew gołych dup jest tak wielki, że naprawdę mało który facet da radę spostrzec to jako problem. To tak jak z ludźmi którzy się nie myją i śmierdzą w autobusie - "no przecież prawie wszyscy śmierdzą i się nie myją! o co ci chodzi.."

wspierajcie się ludzie generalnie. Bądźcie skromni i otwarci na innych, trafcie na dobrą osobę a cały świat jest wasz. Bądźcie też odważni, możecie w dyskusji być jedyną osobą na 10 która coś potępi ale czasem się okazuje, że inni myślą podobnie tylko bali się tego powiedzieć. A nawet jak nikt cię nie poprze to przynajmniej spróbowałeś.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones