Okey, to prawda, że film trochę długi etc. Ale po prostu uwielbiam filmy, które na samym końcu ujawniają coś kompletnie innego, niż to co widz przez cały czas myślał i uważał za pewnik. Normalnie... niesamowite! Przyznam, że w niektórych momentach nie był całkowicie zachwycającym filmem, ale nikt zaprzeczyć nie może, że końcówka była zaskakująca i powodująca opadnięcie szczęki.
Uwielbiam filmy Bollywood, przy czym pierwszy raz trafiłam na TAKI film z serii właśnie filmów hinduskich. Śmiem twierdzić, że nie widziałam takiego filmu nigdy. Moim zdaniem bardzo dobry film. Świetna gra Shah Rukh Khana!
(A tak na marginesie, żal mi Vijay'a ... )
Oczywiście, są osoby, które się ze mną nie zgadzają, co całkowicie akceptuję, więc proszę z góry, aby wyrażając swoje zdanie, odmienne lub podobne do mojego kierować się tolerancją ;)
Nie znam/nie przepadam za indyjskim kinem... w którym film musi być musicalem...:)
"Don" jednak miał świetną fabułę, charyzmatycznego głównego bohatera, interesujące zakończenie, różnił się od kina z Hoollywood w pozytywny(zaskakujący) sposób, pokazywał inna kulturę więc piosenki mi nie przeszkadzały:)
SPOILER
Cała sytuacja z postrzeganiem obcej osoby jako dobrego znajomego i dobrego znajomego jako obcej osoby była pasjonująca.
Bardzo zaskoczył mnie koniec. Po prostu nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Rewelacja. Ale jak sobie pomyślę , teraz po seansie, to można się było domyśleć że coś tu nie gra bo ten "sobowtór" Dona gdy "odzyskał" pamięć zachowywał się dokładnie tak samo jak prawdziwy Don, tak samo mówił, tak samo się poruszał, tak samo rozmawiał,tak samo gniewny i takie znajomości sztuki walki że ho ho.. Nie znając Dona sobowtór nie mógł być tak rewelacyjnym aktorem, na pewno ktoś by rozpoznał gdyby nie był prawdziwym... No i SRK wspaniały !!! Kapitalnie...
Mnie też zaskoczył koniec cały czas zastanawiałam się jak to zrobił a jak pokazali to doznałam szoku jak on powiedział '' lubię dzikie kotki'' czy coś takiego to po prostu nie mogłam uwierzyć jeden z moich ulubionych filmów czekam na Don 2
Ludzie nie załamujcie mnie....
To od początku było wiadomo, że to DON....
Po 1 sam film mówił Dona nie da się złapać.
Po 2 jak tamten plebs, którzy mówił że nie potrafi jeździć rowerem, zasuwał autem, pokonał nie jednego solidnego przeciwnika itd...
Skąd miał by obycie w wyższych sferach?
Nie mówiąc o innych naciąganych akcjach, jak choćby kula wystrzelona z 1m z auta do policjanta... jaka przebija szybę ale policjanta nie rani... bo była niby ślepa...
Ten film ma taką wysoką ocenę chyba tylko dzięki fanom bollywoodu ...
Chcecie ciekawe zwroty akcji na koniec oglądnijcie choćby Infiltracje, Mulholland Drive czy choćby prymitywnego Diabła...
Dobre kino na niedzielne popołudnie... i tyle.
No tak czasem można było to dostrzec że to Don ale jak się pierwszy raz ogląda to nie zwraca się uwagi na takie szczegóły.