Uwielbiam jak kobiety się wyginają na ekranie, ale w przypadku Don za każdym razem gdy muzyka zaczynała przygrywać, dostawałam dreszczy. Dawno nie widziałam tak obrzydliwych (jak się komuś podobały to przepraszam), odrzucających układów tanecznych w wykonaniu kobiet. W miarę ładne ("zatapetowane") kobiety,a biła od nich taka aseksualność, że mnie brało na wymioty.