Ale czy silnik który jest jednym z artefaktów nie będzie musiał znów wrócić na swoje miejsce i dojdzie do zapętlenia czasu? W rzeczywistości realnej ostatniego października powstanie portal, tak? Donnie nie jest jego twórcą, ale jako jedyny wie o jego istnieniu (w rzeczywistości stycznej). Więc w rzeczywistości realnej on także się stworzy. Dlaczego? Bo z niego przyleciał silnik. Wiec jeśli mamy portal to brakuje nam artefaktu czyli silnika, ale jak wiemy to nie był prywatny odrzutowiec szkoły tylko normalne linie lotnicze, więc ten samolot i tak będzie przelatywał przez ten portal, tak? Więc dochodzi do zapętlenia w czasie +/- 27 dni i nie ma znaczenie kto zginie, a kto przeżyje historia może się powtarzać z różnymi zakończeniami i wydarzeniami, po czym ponownie dojdzie do resetu. Pozdrawiam.

Ale w rzeczywistości realnej nie musi stworzyć się portal. Silniki z dwóch rzeczywistości się pozamieniały, więc jest wszystko ok. A przynajmniej tak mi się wydaje;)

Interpretacja nieustannego zapętlenia można oprzeć zaledwie na kilku scenach filmu i wymaga odpowiedzi na całą masę pytań. Nie wyjaśnia posiadanych przez Donniego super mocy (siekiera wbita w posąg, napis w betonie, wyłączenie silników samolotu przy użyciu telekinezy, kim są oni - ci którzy go do tego zmuszali itd.). Poza tym osią fabuły jest ratowanie realnego świata poprzez niedopuszczenie zapadnięcia się stycznego świata w czarną dziurę, a przyjęcie tezy nieustannej pętli sprawia że świat nie jest w niebezpieczeństwie - co w gruncie rzeczy prowadzi do tego że cała historia jest pozbawiona sensu. W dodatku na początku filmu Donnie budzi się 1 października gdzieś w górach (w miejscu gdzie 28 dni później strąci samolot) i śmieje się. Wg tej teorii czas zapętlał się o północy 2 października więc z czego Donnie miałby taki ubaw? Kluczem do zrozumienia jest analiza książki Roberty Sparrow (można ją znaleźć na necie). Opierając się na niej można wytłumaczyć poszczególne niemal wszystkie sceny w logiczny i spójny sposób.

Czyli, żeby zrozumieć film mam przeczytać książkę? Połowy z rzeczy o których piszecie nie było w filmie. Chyba, że obejrzeliście wersję rozszerzoną?

Nie wiem jaką wersję widziałem a jeśli chodzi o "książkę" to tak naprawdę jest tam raptem kilka wersów. Po dwóch latach od seansu ciężko mi się odnieść do moich poprzednich komentarzy ;)

A jak wyjaśnić słowa Franka w kinie: "Its the name of my father, and his father before me"? To sugeruje pewne zapętlenie.

Donnie przeżywa w świecie stycznym bo ostrzega go królik a nie dlatego że świat styczny różni się od głównego. Donnie jest wybrańcem ale nie oznacza to, że zna przyszłość (dochodzi do tego przecież w trakcie rozwoju akcji), tylko to że jest jedyną osobą, która może uratować świat (wysłać artefakt z powrotem do świata realnego). A jest prowadzony przez manipulowanych (żywych i martwych).

A gdyby królik go nie ostrzegł to by zginął i świat styczny byłby taki sam jak główny? Trochę bez sensu. Myślę, że właśnie dlatego królik go ostrzegł, że to był świat styczny i był wybrańcem.
Zależy jak na to patrzeć. Jeżeli uznamy, że królik był tylko jego wizją to jednak Donnie znał przyszłość i wiedział, że za 28 dni świat zostanie zniszczony.

Interpretacji podlega to co widzieliśmy a nie to co ewentualnie moglibyśmy zobaczyć :) Ale wydaje mi się, że gdyby królik go nie ostrzegł, Donnie zginąłby a wraz z nim nadzieja ocalenia świata. Świat styczny jest kopią świata realnego z jednym błędem w postaci artefaktu, dlatego aby wszystko wróciło do normy trzeba się pozbyć silnika. Jasne, można założyć, że królik był jedynie wizją/halucynacją (jakąś instancją podświadomości), albo wręcz założyć że Donnie jest schizofrenikiem (to nawet wiarygodna wersja biorąc pod uwagę że pod koniec lekarka przyznała się że przepisywała mu leki placebo - w dodatku o wiele łatwiej ją przyswoić po 1 seansie). Tyle tylko jest jeszcze taka kwestia: Donnie mógł znać przyszłość (a dokładniej to że samolot spadnie), a jego podświadomość mogła się manifestować w ten czy inny sposób, ale w jakim cudem ta podświadomość sama z siebie miała go naprowadzić na rozwiązanie? Wiedzieć co się wydarzy to jedno, ale rozumieć koncepcje podróży w czasie to inna sprawa. Sama podświadomość nie naprowadziłaby go na książkę, nie zaprowadziła do pistoletu (swoją drogą ta scena wyraźnie ukazuje że Donnie nie spodziewał się po co idzie). Sam jednak skłaniam się do koncepcji, że przyczynili się do tego to inni pośrednio (nieświadomie): małżeństwo nauczycieli (ona daje wskazówkę "królicza nora", on książkę) oraz bezpośrednio (świadomie): Frank i Gretchel (on ratuje mu życie, ona daje motywację do działania - to oni są tymi którzy "zmusili go" do zrobienia napisu w betonie i całej reszty a w konsekwencji uratowania wszechświata... heh). Jeszcze raz polecam lekturę książki: http://giama.files.wordpress.com/2008/02/the-philosophy-of-time-travel.pdf

Ależ ja nie twierdzę, że Donnie wiedział wszystko dokładnie, tylko właśnie tyle co Frank, który był jego wizją. Właśnie w książce jest przecież powiedziane, że Wybrańca nawiedzają czasem straszne wizje - królik. A to, że naprowadzili go na rozwiązania również ludzie to oczywiście też prawda.

No i dodam tylko do tego co napisał pegasass że zaprzeczeniem teorii choroby jest fakt iż po śmierci Donniego inni uczestnicy historii doświadczają wizji.

Zgadzam się, że to prosty pomysł na film. Ale jego fantastyczność polega na tym, że ma mnóstwo szczegółów i postacie są wielowymiarowe.

Również uważam, że "Świat styczny jest kopią świata realnego z jednym błędem w postaci artefaktu" i nie drążyłbym więcej. Pamiętajmy, że scenariusz wymyślili ludzie, którzy nie mogli wymyślić niczego bardziej nieprawdopodobnego od nas, bo nawet wyobraźnia ma swoje granice. Zresztą zwykle twórcom zależy na tym, żeby widz był zagubiony i szukał własnych interpretacji. Czasem to świadczy o tym, że reżyser i scenarzysta są geniuszami, a czasem świadczy o tym że nie mieli pomysłu i pozostawili niedopowiedzenia.

Ale jeszcze raz piszę - to wszystko nieistotne, bo klimat tego filmu był tak gęsty, że czułem się jakbym sam wszedł do świata stycznego.

Z tego co piszesz to sądzę, że widziałeś wersję reżyserską, która faktycznie podaje wszystko na tacy. Natomiast w podstawowej wersji jest wiele niedomówień, które pozwalają na różne interpretacji tej historii. Stąd tu i ówdzie pojawiają się tematu w stylu - "o co w tym chodzi?". Osobiście preferuję pierwszą wersję, bo właśnie każdy może ją interpretować do woli po swojemu, co jest fajne. Według mnie wersją reżyserska odebrała temu filmowi całą magię. No ok, może nie całą magię, ale sporo ;).

Mam pytanie, czy wiesz może ile czasu trwa wersja reżyserska, a ile okrojona?

Reżyserska trwa 2 godziny i 13 minut, a zwykła godzinę i 53 minuty.

Aha, dzięki, to znaczy, że oglądałem reżyserską.

A gdzie można obejrzeć wersję reżyserską?

Directors-Cut jest na torrentach. Napisy można pobrać osobno.

a czym się różni ta reżyserka od tej co trwa godzinę?

Nie jest to zbyt oczywiste?

No dobra ale kiedy dokładnie tworzy się świat styczny skoro jeden z przedmówców mówi ,że "Na dom Donniego Darko spada silnik samolotu. Skąd się wziął? Ano cofnął się w czasie, gdyż jak pisze Roberta Sparrow metal i woda pomagają w przemieszczaniu się w czasie. Ta sytuacja sprawia, że powstaje wszechświat styczny" czyli świat styczny tworzy się w momencie uderzenia silnika w dom a ktoś inny wyżej piszę "wyłączenie silników samolotu przy użyciu telekinezy" więc skoro Donnie w świecie stycznym przy pomocy telekinezy sprowadził silnik na swój dom to kto zrobił to w świecie realnym? Donnie musiałby cofnąć się w czasie przed uderzeniem silnika ,żeby potem móc go sprowadzić na swój dom ale po co miałby to robić? A jeśli świat styczny tworzy się po uderzeniu silnika w dom to przecież silnik sam spadł bez niczyjej ingerencji więc dlaczego Donnie miałby go wyrwać z samolotu przy pomocy telekinezy skoro i tak spadł by sam?

Jestem zielony jeśli chodzi o podróże w czasie :D więc nie rozumiem tych kwestii

Polecam oglądanie najpierw wersji kinowej a potem reżyserskiej, ja tak zrobiłem dzień po dniu żeby przekonac się czy moje wizje są "styczne" z wizjami twórców filmu. Wracając do fabuły: Donnie wybrany "nie wiadomo czemu" znalazł się w punkcie rozszczepienia rzeczywistości. Z początku wybrał realnośc styczną w której jego "dodatkowe" umiejętności mogły sobie "poszalec". w konsekwencji zrozumiał że ta wersja świata bardzo zależy od jego istnienia i on sam nie do końca ma wpływ na rozwój wydarzeń (chce dobrze a dzieje sie źle;) ) więc jako osoba mająca moc postanowił zakończyc świat styczny (co zostało przewidziane przez królika, który był jego projekcją wewnętrzną) u jego zarania jednocześnie kończąc swój żywot. Śmiech Donniego na końcu to osiągnięcie pełnej świadomości tego czynu i ogólnego zrozumienia wszystkiego :)

moim skromnym zdaniem donnie zrobil to specjalnie bo na koncu filmu powtarzał słowa swojej dziewczyny ktora mowila "a gdyby tak zamienic wszystkie swoje cierpienia i smutne chwile na radosc" wiec doszedł do wniosku z egdyby nie posłuchał krolika to nie poznałby dziewczyny w konsekwencji czego nie zostałaby ona przejechana przez franka a byc moze jej matka nie zaginęłaby (prawdopodobnie odnaleziona i zabita przez ojczyma)

intryguje mnie tez motyw z poczatku filmu w ktorym donnie budzi sie na szczycie gory na rowerze a na koncu filmow rownierze jedzie na szczyt gory tylko ze samochodem. moze on juz ktorys raz to przezywał i poprzednim razem np nie słuchał sie krolika i nie podpalał domu lub nie zalewał szkoły i wszystko konczylo sie tak samo ze gineła jego dziewczyna. wiec tym razem postanowił robic wszystko co mu kazał krolik ale to i tak nie pomogło wiec po prostu zabił sie (nie uciekł przed smiercia) i w ten sposob dziwczyna go nie poznała i nie miała pozniejszych kłopotow. amen

moim skromnym zdaniem donnie zrobil to specjalnie bo na koncu filmu powtarzał słowa swojej dziewczyny ktora mowila "a gdyby tak zamienic wszystkie swoje cierpienia i smutne chwile na radosc" wiec doszedł do wniosku z egdyby nie posłuchał krolika to nie poznałby dziewczyny w konsekwencji czego nie zostałaby ona przejechana przez franka a byc moze jej matka nie zaginęłaby (prawdopodobnie odnaleziona i zabita przez ojczyma)

intryguje mnie tez motyw z poczatku filmu w ktorym donnie budzi sie na szczycie gory na rowerze a na koncu filmow rownierze jedzie na szczyt gory tylko ze samochodem. moze on juz ktorys raz to przezywał i poprzednim razem np nie słuchał sie krolika i nie podpalał domu lub nie zalewał szkoły i wszystko konczylo sie tak samo ze gineła jego dziewczyna. wiec tym razem postanowił robic wszystko co mu kazał krolik ale to i tak nie pomogło wiec po prostu zabił sie (nie uciekł przed smiercia) i w ten sposob dziwczyna go nie poznała i nie miała pozniejszych kłopotow. amen

Bardzo trafna interpretacja i trafia też w moje przemyślenia ;) Pozdrawiam

Bardzo ciekawa interpretacja!

Trafne uwagi, też o tym pomyślałem. Moim zdaniem początek filmu świadczy o tym, że Donniemu udało się cofnąć w czasie i dlatego się uśmiecha(co więcej mamy wizję gór i mgły, taką samą jak pod koniec przy tworzeniu się burzy/czarnej dziury). Pojawienie się silnika w niewłaściwym wrzechświecie zaś, może być jego winą, przez co finalnie umiera naprawiając swój własny błąd.

Tak se przeglądam forum w celu znalezienia, jakiegoś fajnego filmiku do obejrzenia i sprawdzam opinie na temat tego. Jak już wiesz nie widziałem filmu, ale i tak muszę stwierdzić, że w swojej wypowiedzi sam sobie przeczysz. Piszesz, że film jest prosty, jednocześnie podając przykłady na to, że pewnych wątków, nie da się zrozumieć nie czytając książki na podstawie której powstał. A więc, dla osób które tej książki nie czytały, faktycznie może on się wydać niezrozumiały.

Gdy oglądałem film odniosłem wrażenie, że to Donnie Darko był głównym artefaktem. Ratując się spowodował rozszczepienie rzeczywistości tworząc świat "boczny" w którym on żyje ale np ginie jego dziewczyna. Sknocono wątek silnika, który w świecie alternatywnym pochodził z przyszłości ale nie wiadomo skąd się wziął w wszechświecie zwykłym.

Gdyby nie masa ciekawych postaci film byłby zdecydowanie słaby.

namiestnik nie ustawia artefakty tylko jest sterowany przez wyższą siłę, to nie doni decyduje o przebiegu wydarzeń, on sam jest artefaktem który zmienia rzeczywistość,

Wszystkie cofania w czasie itp. dają się tak samo sensownie wyjaśnić, jak samonakrywający się stoliczek. To znaczy nie dają się.

Co was tak opętało, żeby wszystko wyjaśniać? Ta bajka już tak ma i to powinno wystarczyć.