Zaskakująco dobre, postapokaliptyczne kino akcji, wyraźne inspirowane, a wręcz cytujące klasyka gatunku, „Mad Maxa" George'a Millera „Doomsday", jest zgrabnie wyreżyserowany przez twórcę „Dog Soldiers" i "Zejścia" Neila Marshalla. Brytyjski filmowiec po prostu zaczerpnął to, co dobre, dodał coś od siebie i przyprawił to wszystko bardzo soczyście, nie unikając przy tym akcentów parodystycznych. Tym samym stworzył rzecz, może nie oryginalną, ale o dużej sile witalnej dającej sporo, nie ukrywam, dzikiej, pulsującej z ekranu, zabawy.