Wspaniały, wzruszający film. Łezka się kręci w oku jak się ogląda. Wspaniała kreacja aktorsak Spaceye, Savaga i Burstyn. Jak się jeszcze pomyśli, że ta historia jest oparta na faktach.
mi też się podobał ten film :P
wg mnie był wzruszający i ogólnie piękny ;)
zapamietalam z tego filmu dwie piękne myśli:
"Prawa obywatelskie traci się, gdy idziesz do więzienia. Moją winą jest to, że zachorowałem."
"Czy jeden człowiek jest w stanie coś zmienić?"
Z jednej strony film jest niewątpliwie wspaniały i wzruszający, ale z drugiej strony boleśnie obnażający rzeczywistości bezduszności, z jaką traktowani są pensjonariusze domów opieki.
Wiem, zbyt serio traktuję filmy i występujące w nich postacie (o czym przekonałem się już oglądając choćby "Zieloną Milę" i postać Percy'ego Wetmore'a), ale oglądając ten film i patrząc na osobę ( choć daleki jestem by nazwać to coś człowiekiem ) pielęgniarki Cooder miałem ochotę udusić tę babę gołymi rękami ! Takie COŚ [ żeby nie było wątpliwości - mówię o postaci, NIE aktorce] nie powinno mieć do czynienia z ludźmi ! Przyznam szczerze, że po obejrzeniu tego filmu nastrój mi jakoś zrzedł, bo choć film, choć niewątpliwie bardzo dobry to przykry. Tak, czy inaczej nie żałuję ani trochę, że zdecydowałem się na jego obejrzenie ( mimo późnej pory, ale to "normalne" dla naszych stacji telewizyjnych )
Szkoda, że TVN tak późno nadał ten film... zarwałem nockę, żeby go obejrzeć - bo mnie wciągnął...
W godzinach normalnych w TV można obejrzeć tylko chłam, a w środku nocy dobre filmy.
Wzruszający i realistyczny.