bo sam początek już mnie zniechęcał. Dlatego, że w ostatnim czasie co chwilę pojawiają się filmy z problemami psychicznymi, fizycznymi i innymi przypadłościami, które są przedstawiane. Od razu włącza się litość, współczucie itd... jedno i to samo ciągła powtórka która już niczym nie zaskakuje. A tu proszę, nie w tę stronę poszedł ten film. Świetna Victoria Schulz, która identycznie jak swego czasu Michał Ogrodnik zagrała swoja skomplikowaną rolę. Ludzie z zespołem downa, upośledzeni umysłowo, ale na tyle w pełni świadomi, że chcą być normalnymi i żyć po swojemu. W przypadku pełnoletniej Dory, wkradł się "siusiak do pisi" który napaskudził i tak nabroił, że zmajstrował dziecko. Cała historia, cholernie ciekawa, szczególnie postawa rodziców, praktycznie minimalna i nijaka, ale to akurat jest na plus dla tego obrazu, nie ma przesady, która mogłaby się pojawić i tak też myślałem, że będzie, na szczęście nie było. Genialny Lars Eidinger, który ma na koncie same ciekawe i charakterystyczne role, swój popis zdążył pokazać w Code Blue Urszuli Antoniak. Jeden z charakterystyczniejszych aktorów europejskich. Końcówka filmu dziwaczna, ale cała historia zdecydowanie wciągająca i warta uwagi.