Mhm nie pomyślałaś, że w Ameryce i w tej konkretnej rodzinie, mogło byc inaczej?

genialna odpowiedz! to samo chcialem powiedziec. poza tym nie wiem czemu wymieniając kazdy podpunkt ciagle sie usmiechasz... czy Twoja wiara Cie smieszy?

To ,że ktoś na końcu stawia buźki to nie znaczy że coś go bawi chce być po
prostu uprzejmy Poza tym w tej religii na całym świecie jest tak samo,
niezależnie od kultury danego kraju.
Pozdrawiam

Ludzie, w każdej rodzinie jest inaczej być może rodzice dzieciaka prowadzili taki tryb życia że nie jedli słodyczy i nie uznawali zabaw tak bywa czasem w rodzinach i nie ma to nic ale to nic wspólnego z religią, serio

Dobrze że chociaż podobał ci sie ten film i nie wstawiłeś filmowi niskiej oceny. Na IMDB Ś,J. od razu wystawili filmowi 1/10!

Ciekawi mnie kwestia używania broni. Czy Ś.J może używać broni np. na strzelnicy w celach sportowych? Bo sam zakaz brania broni do ręki to taka troche ślepa uliczka. Jestem katolikiem i nie zamierzam tego zmieniać, choć są rzeczy (jak myśle w każdym wyznaniu) które tak do końca nie mają sensu, bo nie ma na tym świecie doskonałego prawa ani religii która wszystko tłumaczy.Jest za to pojęcie wiary, które zawsze było nadużywane przez ludzi żądnych władzy. Może żadna religia nie jest prawdziwa, a może wszystkie są po części prawdziwe.Bronią w ręku człowieka może być prawie wszystko a nawet on sam. Myśle że w chwili zagrożenia życia najbliższej rodziny nawet Ś.J użyłby broni gdyby miał okazje a jeśli nie to nie jest człowiekiem na którym może polegać jego rodzina czy znajomi.
Co do filmu 8/10

Właśnie przeglądałem tematy forum szukając takiego tematu na temat tego wątku!
To nie jest jedyny taki film. Mowa o ŚJ jest w innych filmach:
- Książę w Nowym Jorku http://www.filmweb.pl/film/Ksi%C4%85%C5%BC%C4%99+w+Nowym+Jorku-1988-6916
- Stożkogłowi http://www.filmweb.pl/film/Sto%C5%BCkog%C5%82owi-1993-4662
- Bad Company - Czeski Łącznik http://www.filmweb.pl/Bad.Company
Nie przejmuj się tym filmem.

Cytując Limo... "Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma, a ja palę heretyków dziennie tysiąc albo dwa!"

Słuchaj dziewczynko, nie wiem ile jesteś świadkiem jehowy ale po twojej wypowiedzi można wywnioskować, że nie masz o niczym pojęcia. Nie jestem jakimś zagorzałym przeciwnikiem ani tym bardziej żadnym duchownym, więc kim jestem?
Może domyśliłaś się a może jesteś po prostu skonsternowana. Byłem Świadkiem Jehowy a Twoja wypowiedz wskazuje na to, że albo jesteś "nowym nabytkiem" albo po prostu nie masz pojęcia o PRAWDZIWEJ historii Ś.J. Co więcej nic nie jest tak jak wygląda. Jeśli chcesz powoływać się na Biblię w całości byłbyś hipokrytką, gdybyś robiła to jako Świadek Jehowy bowiem wystarczy jeden werset, który niezaprzeczalnie wali u filarów cała tą "organizację".

Tak z ciekawości, mógłbyś podać ten werset?

W Księdze Powtórzonego Prawa odnajdujemy test na fałszywego proroka Boga:

"Wszakże prorok, który ośmieli się mówić w moim imieniu słowo, którego mu nie nakazałem mówić, albo który będzie przemawiał w imieniu innych bogów, taki prorok poniesie śmierć. A jeśli powiesz w swoim sercu: Po czym poznamy słowo, którego Pan nie wypowiedział? Jeżeli słowo, które wypowiedział prorok nie w imieniu Pana, nie spełni się i nie nastąpi, jest ono słowem, którego Pan nie wypowiedział, lecz w zuchwalstwie wypowiedział je prorok; więc nie bój się go". (Pwt 18:20-22)
Mam bardzo wiele potwierdzonych informacji tego rodzaju. Nie zostałem wykluczony, sam odszedłem, dowiedziawszy się o wielu poważnych niezgodnościach. Po odłączeniu przeczytałem "Kryzys sumienia".. to mi tylko potwierdziło, i wtedy zrozumiałem też, dlaczego jest to książka zakazana. Wydaje mi się, że jesteś Świadkiem Jehowy, ale oczywiście mogę się mylić. Nie powinieneś więc ze mną w jakikolwiek sposób rozmawiać, ale sam zobacz gdzie rzeczywiście w Biblii jest to zakazane - czy czasami nie zostało to naciągnięte. Jezus zawsze rozmawiał z każdym, nie traktował ludzi jak śmieci.

na wszelki wypadek muszę jeszcze powiedzieć, że jeśli nie jesteś Świadkiem Jehowy, albo jesteś, lecz "nieobeznanym" to wiedz, że Ś.J. przepowiadali wiele razy koniec świata.

Do założyciela tematu.
Na przestrzeni lat zasady w organizacji Świadków wielokrotnie ulegały zmianom. Dla przykładu powiem, że kiedyś wierzyli Świadkowie w krzyż - teraz jest to wykluczone, uznają, że Chrystus zmarł na palu. Podobnie sprawa ma się z papierosami. Kiedyś Świadkowie mogli palić - dziś kategorycznie jest to zabronione. Kwestia krwi - kiedyś nawet pewne szczepionki zawierające jej frakcje były zakazane ( wielu Świadków ich nie przyjęło poprzez zakaz, co przypłacili śmiercią) - dziś natomiast pewne je frakcje są już dozwolone. Film powstał na początku lat '90 więc wtedy pewne zakazy na pewno były inne niż teraz. Kilka osób na tym forum słusznie zauważyło, że w Ameryce w konkretnej rodzinie zasady mogły być nieco inne. Sama znam osobę, której z chwilą gdy została Świadkiem, zabroniono słuchać radia i oglądać tv. Więc różnie to bywa i nie ma sensu udawać wyluzowanej i uśmiechać się sztucznie co krok (co robi założyciel tematu), bo prawda jest taka, że Świadkowie mają bardzo ograniczony dostęp do rozrywki i nie wolno im zadawać się bliżej z osobami nienależącymi do ich organizacji, bo wg Świadków takie osoby chcą ich odciągnąć od wielbienia Boga. Nawet korzystanie z Internetu wśród Świadków jest często krytykowane. Myślę, że osoba zakładająca wątek oszukuje samą siebie.
Film doskonale ukazał sytuację dziecka, które nie może brać udziału w fajnych zabawach, przebieraniach się itp. Niestety, właśnie tak poszkodowane są dzieci Świadków, które nie mają jeszcze swojego zdania, chcą po prostu się bawić, a rodzice im tego zabraniają przez religię.
Forum to jednak tyczy się filmów, a nie organizacji religijnych, dlatego to wszystko w temacie.
Film bardzo mi się podobał. Pozdrawiam.

Widać, że reżyser nie wgłębił się dostatecznie w zasady Świadków Jehowy, może celowo wyolbrzymiał pewne kwestie dla potrzeb filmu, a może nie był dobrze doinformowany. Przykładem może być motyw z piekłem. Żadne dziecko Ś.J. nie powiedziało by, że pójdzie do piekła, obecnie czy 50 lat temu.

Muszę przyznać że to jedyna sensowna wypowiedź na tym forum. Reżyser nie odrobił zadania domowego. Ukazał to tak jakby dziecko było krzywdzone. To trochę irytujące ale w gruncie żeczy takich akcji jest tyle że człowieka to z czasem przestaje wkurzać. Możliwe że oparł historie tylko na poglądach innych o tym że ŚJ to nic nie wolno. Guzik prawda ale film jest...

'oparł historie tylko na poglądach innych o tym że ŚJ to nic nie wolno' - ja też mam takie odczucie momentami (wychowana jako katoliczka); w ten sposób wrzucamy ich razem z mormonami, amiszami itp. do jednego worka
ale Eastwood jest libertarianinem wychowanym w lużnej kombinacji wyznań protestanckich, więc może dla niego tak to wygląda

Ja się tym tak nie przejmuje. Myślę że jak kogoś to zainteresuje to poszuka informacji. Po internecie krąży o wiele więcej gorszych pierduł. A mitów o tym jak to ŚJ nic nie wolno to pewnie się i ja i ty nieraz nasłuchaliśmy. Mnie to już nawet czasami śmieszy to w co ludzie są w stanie uwierzyć...