PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5169}
6,7 1 077
ocen
6,7 10 1 1077
Dotknięcie ręki
powrót do forum filmu Dotknięcie ręki

Przezabawny i poruszający!

użytkownik usunięty

Max von Sydow w polskiej produkcji!!! No, może nie całkiem. W polsko-duńsko-brytyjskiej koprodukcji. I nikt tam nie mówi po polsku, tylko po angielsku, więc oglądamy ten film z napisami. Ale jest paru znamienitych polskich aktorów (Aleksander Bardini, Beata Tyszkiewicz, Wiktor Zborowski), a reżyserem jest rzecz jasna Krzysztof Zanussi, tak więc nie ma co marudzić, zwłaszcza, że jest to opowieść o tym, jak rodzi się geniusz. Konkretnie – muzyczny. Młody muzykolog Stefan (Lothaire Bluteau) doznaje we śnie objawienia i słyszy zaczątki melodii, która może stać się arcydziełem. Jest jednak tylko muzykologiem – aby nadać tym nutom wielkiego, regularnego charakteru w postaci szanującej się kompozycji, trzeba skorzystać z pomocy wybitnego, ale już niestety zapomnianego, zgorzkniałego i niemalże osamotnionego wirtuoza Henry’ego Kesdiego. Niebawem Stefan nawiąże z kompozytorem więź, która odmieni ich życie…

Po nie do końca udanym „Życiu za życie” Zanussi pokazał, że wciąż ma wiele ciekawego do powiedzenia, tym razem na przykładzie człowieka, który musiał przezwyciężyć własne słabości, aby przywrócić wiarę w siebie i dokonać czegoś niezwykłego. Całość została opowiedziana w przezabawnym stylu, którego mógłby pozazdrościć sam Woody Allen. Wielka to zasługa Maxa von Sydowa, który wydobył ze swej postaci zarówno bezgraniczny komizm, jak i przejmujący tragizm. Również partnerująca mu Sarah Miles jako żona mizantropa – Helen – dobrze poradziła sobie ze swoją rolą, kreując kobietę, która patrzy na cierpienia starego neurotyka zarówno z ironicznym dystansem, jak i ze współczuciem. Wspomniani wcześniej polscy aktorzy także okazali się wspaniali, choć niektórzy przewinęli się przez ekran w czasie mniejszym niż 5 minut.

Jak zwykle scenariusz u Zanussiego również jest mocną stroną, skrzy się on bowiem od znakomitych cytatów, takich jak „Polskie wodociągi w moim domu?”, „Kretyn na ołowianych nogach!”, czy – o Szostakowiczu i Prokofiewie: „Przekabacili ich za Stalina!”. Pełno tutaj tak humorystycznych scen, jak lekcja wykrywania cieków wodnych przy użyciu patyczka albo nabór na sekretarza muzycznego, do którego zgłaszają się takie indywidua, jak ślepiec, nadwrażliwa artystka, Wiktor Zborowski czy magister-specjalista od „prześladowania półnuty w baroku”. A wszystko to w pięknych, nastrojowych zdjęciach i równie urzekającą muzyką Wojciecha Kilara, która tym razem stała się elementem fabuły (tak, tak – ta melodia, która chodzi po głowie muzykologowi, pochodzi z utworu Kilara!). Tak więc warto wyciągnąć rękę i dotknąć tego filmu, aby móc poczuć jego magię. Polecam!

(recenzja z cyklu "Zanussi się na dobre kino!" z teslicus.blog.pl)

Bardini mówi po angielsku własnym głosem.
Tyszkiewicz oczywiście daje tylko swoją twarz, albowiem jest zdubbingowana przez inną aktorkę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones