Mam słabość do filmów Zanussiego i dlatego nie mam ochoty teraz oglądać jego ostatniej produkcji. Wolałem sięgnąć po coś starszego i "Dotknięcie ręki" okazało się dobrym wyborem, bo to kino typowe dla tego reżysera. Tym razem poruszył on problem powołania. Moim zdaniem zrobił to w sposób niebanalny i przykuwający uwagę. Reżyser zadaje pytania: kiedy egzystencja zostaje spełniona? Czym jest talent w życiu człowieka? Jakie znaczenie możemy mieć dla drugiego człowieka? Lubię dążność u Zanussiego do sięgania w głębię kultury europejskiej i wzorowanie się na Mistrzach kina. Świetna rola Maxa von Sydowa...choć muzyka jako jeden z głównych elementów filmu mogłaby być trochę bardziej dopracowana. No i wydanie dvd jest straszne...ale sam film oczywiście polecam.
Muzyka niedopracowana??? Genialny motyw muzyczny doskonale przetworzony przez mistrza Kilara, zinstrumentalizowany w wielu odcieniach i kolorach (fortepian, orkiestra, chór), znakomicie pasujący do tematu filmu! Czego jeszcze chcieć?
Muzyka nie musi być "dopracowana";to samodzielny utwór..na tyle doskonały,by reżyser musiał DOPRACOWAĆ poziom filmu do poziomu tej muzyki! I..Sztuka Aktorstwa Maxa von Sydov! Jego grę..smakuje się,jak boską ambrozję!Genialny! I..po raz pierwszy aktor grający dyrygenta-był dyrygentem;nie jego aktorskim naśladowcą!