Paul to sympatyczny, choć trochę nudny profesor akademicki, który znienacka zaczyna pojawiać się w snach milionów obcych ludzi, a wszyscy zadają sobie pytanie - dlaczego akurat on?
Koncept godny Buñuela lub Kaufmana grzęźnie w doraźnej publicystce (w żółwim tempie). Prawdziwie surrealistyczny jest tylko widok Michaela Cery z zarostem.