Widać że twórcy za mocno zapatrzyli się na "Raid". To co tu mamy to nic innego jak zrzynka z
"Raida". Jest wieżowiec pełen bandziorów, dwójka bohaterów i na końcu mega boss do ubicia.
Jedyne co różni oba filmy, to to że akcja "Dredda dzieje się w przyszłości i zamiast walki wręcz,
mamy efektowne strzelaniny.
Jak dla mnie bardzo nudny film i o wiele gorszy od wymienionego wcześniej. Niczym widza nie
zaskakuje albo ja, jestem już za stary na takie, prostackie pif -paf.
Tak jak już ktoś wcześniej na FW napisał, Dredda zaczęto robić przed Raidem. No ale wszyscy patrzą na to, że druga przeze mnie wymieniona pozycja wyszła wcześniej. Fani komiksu od lat czekali na dzieło, które spełni ich oczekiwania no i się doczekali. Nie mam pretensji, że Tobie się nie podoba, bo ten film po prostu nie jest dla każdego. Tym, którzy go nie obejrzeli a się zastanawiają - polecam. Pozdrawiam.
Tylko że to jest remake filmu z 95, i to Raid zżyna po całej linii.
Osobiście wole Dredd ale to dlatego że o wiele bardziej wole sci-fi, pomijając już takie szczegóły jak montaż, efekty itp.
To NIE JEST żaden remake, i nie, ten film NIC nie czerpie z The Raid.
Scenariusz powstał wcześniej, zdjęcia zaczęto wcześniej, tamten film po prostu pierwszy wypuszczono do kin.
To jest remake: http://www.filmweb.pl/film/S%C4%99dzia+Dredd-1995-9418
A to wszystko i tak na podstawie komiksu.
Tak ten film nic nie czerpie z Raid, ale Raid z tej histrioni tak :)
No to niech będzie reboot, choć można by stwierdzić że na rebooty kolokwialnie mówi się remake.
W recenzjach nawet tutaj do tego filmu tak to określają.
Różnicy w tym kontekście niema, ponieważ użyłem tego żeby stwierdzić, że motywy nie są powielane z Raid ale z wyżej wymienionych dzieł.
Remake ma identyczny lub niemal identyczny scenariusz co do pierwowzoru, jak nowa i stara "Pamięć absolutna". To tak jakbyś chciał każdego Batmana określać remakiem, bo zmienił się reżyser. Po prostu fabuła obu części nie wyklucza się, zmienia się tylko koncepcja. Nie można określić tego też rebootem. Rebootem jest filmowy Star Trek w stosunku do oryginalnej serii.
W takim razie uważasz że co to jest?
Bo jak dla reboot pasuje tutaj:
"Reboot – termin głównie z dziedziny teorii filmowej określający film podejmujący tematykę wcześniejszego bądź wcześniejszych filmów z serii, niebędący jednak ich bezpośrednią kontynuacją ani prequelem. "
Nowa i stara pamięć absolutna ma identyczny scenariusz??? Chyba inne filmy oglądaliśmy.
Widzisz różnice pomiędzy streszczeniem a scenariuszem, prawda ? Film ma podobne lub te same główne punkty scenariusza, sam scenariusz jest inny. Akcja dzieje się w zupełnie innym Świecie.
Pewnie twoim zdaniem "The Ring" japoński i amerykański też nie mają podobnego scenariusza, bo dzieją się w zupełnie innych (kulturowo) światach? Jak pójdziesz do teatru i ktoś uwspółcześni sztukę i przeniesie akcje ze starożytnego Rzymu do współczesnej Warszawy to też nie to? Cholerni puryści.
Chcesz mi wmówić, że ja uważam, że The Ring mają odmienne scenariusze, tak ? HAHA Prawdę powiedziawszy nie widziałem ani japońskiej ani angielskiej wersji. Twoim zdaniem obie Pamięci Absolutne mają identyczny lub niemal identyczny scenariusz, ja uważam co innego i niech tak zostanie.
Zupełnie nie widzę powodów aby dyskutować dłużej o tym w szczególności, że uważam, ze zarówno najnowsza Pamięć Absolutna oraz Dredd to chała i zdecydowanie mało ciekawy temat do dyskusji.
Nie mówi się. Remake to film oparty na scenariuszu wcześniej powstałego filmu. Dredda już prędzej możnaby nazwać sequelem/prequelem (pomimo sporych róznic stylistycznych między tym filmem, a tym z 1995 roku), a remake z niego taki jak z Batman Begins remake Batmana Burtona - czyli ŻADEN.
Reboot oczywiście pasuje, ale ten termin z remakiem nie ma nic wspólnego.
"W recenzjach nawet tutaj do tego filmu tak to określają. "
Widać recenzje piszą idioci.
Jak nie jesteś za stary na Bio Zombie to i na Dredda nie powinieneś być. Po prostu przyrównujesz go do Raida, że niby zrzyna, co jest głupim i nieprawdziwym zarzutem.
Dla mnie "Dredd" jest po prostu za nudny i zbyt przewidywalny, czego nie mogę powiedzieć o filmach w rodzaju "Bio zombie".
Może "Dredd" wydaje mi się taki słaby, bo wcześniej obejrzałem "Raid" i porównuje oba filmy ?
Raid jest kompletnie nijaki, ma kilka dobrych walk, ale od połowy robi się koszmarnie nudny, a ostatnia walka to już jeden zieew. W porównaniu z Dreddem ten film to takie śmieszne c*** wie co.
Wiadomo komu. Wszystkim leserom, którzy nie doceniają najlepszego filmu akcji ostatnich lat jakim jest bezdyskusyjnie Dredd.
sam jesteś zrzynka z Raida; Dredd bazuje na komiksie, a Raid nie wiem na czym;
Oba filmy [Raid, Dredd 3d] są świetne, a że łączy je wspólny motyw zamkniętego wieżowca to inna sprawa.
Ci którzy tak nisko oceniają to mam pytanie czy poszli na ten film do kina w 3D czy obejrzeli w np.komputerze .
Ten film jak ostatnio większość filmów bazuje na bardziej 3D co widać w niektórych scenach , więc obejrzyj w 3D a zobaczysz różnice , bo sam najpierw ściągnąłem a później poszedłem do kina 3D.
Polecam ale nie na kompie lecz w kinie 3D.
DOKŁADNIE
ps ciekawi mnie czy fani nowego dreda nie dostrzegli banałów takich jak np wyszli na balkon i wrócili pff bo centrala nie mogła wysłać helikoptera!? początek filmu i "oszczędzaj amunicję" a od trupów nie zbierają! medium a dała się porwać!...